Film o świętej siostrze Faustynie przyciągnął do kina rekordową liczbę osób jeśli chodzi o cykl "Do kina z Gościem". Dziękujemy, że odpowiedzieliście na nasze zaproszenie.
Od 3 lat organizujemy pokazy specjalne wartościowych filmów, które wyświetlamy w Multikinie Pasaż Grunwaldzki. Nasi czytelnicy obejrzeli już prawie 30 produkcji, ale żadna z nich nie cieszyła się taką popularnością jak film "Miłość i Miłosierdzie". Ze względu na bardzo duże zainteresowanie musieliśmy przeprowadzić przedpremierowy seans aż w trzech salach.
Łącznie tego wieczoru we wrocławskim Multikinie dokument fabularyzowany o świętej Faustynie Kowalskiej obejrzało 650 osób.
W jednym z pokazów uczestniczył ks. Arkadiusz Krzeszowiec, który przyniósł spontanicznie relikwie s. Faustyny. Po filmie zebrani odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia w sali kinowej. Kapłan na koniec pobłogosławił wszystkich relikwiami, a kto chciał, mógł je ucałować.
Tradycyjnie każdy seans poprzedzało wystąpienie gości specjalnych. Tym razem były to zakonnice ze zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, do którego należała również s. Faustyna. Cząstkę duchowości wielkiej polskiej świętej mamy we Wrocławiu za sprawą klasztoru przy Moście Grunwaldzkim.
S. Aurelia oraz s. Lilioza opowiadały o charyzmacie zgromadzenia, mniej znane fakty z życia Apostołki Bożego Miłosierdzia oraz o swojej działalności we Wrocławiu.
- Wielu myśli, że święta siostra Faustyna jest założycielką naszego zgromadzenia, ale to nieprawda. Założyła je matka Teresa Ewa Potocka z książąt Sułkowskich - mówiła s. Aurelia, przełożona wrocławskiego klasztoru i przybliżyła szerzej nieznaną postać.
- Siostra Faustyna patrzyła dużo dalej. Pan Jezus jej mówił, że ma być podobna do Niego we wszystkim. Wiedziała, że o własnych siłach nic nie będzie mogła uczynić, tylko z łaską Bożą. Wiemy, że prosiła Jezusa, by uczynił jej serce na wzór Jego serca. A Bóg podał jej trzy sposoby czynienia miłosierdzia: przez czyn, słowo i modlitwę - opisywała s. Lilioza.
Jak podkreśliła, s. Faustyna była przesiąknięta Bożym miłosierdziem i na co dzień uczyła się je realizować poprzez proste uczynki.
- Te małe gesty upodabniały ją do Chrystusa. S. Faustyna była przez ludzi niezrozumiana, ale mawiała, że nie szuka szczęścia poza wnętrzem swoim, w którym żyje Bóg. Najdrobniejsze nawet gesty miłości okazują się niesamowicie ważne, zostają na życie wieczne i kształtują nasze serce już na zawsze - tłumaczyła s. Lilioza.
Zakonnice mówiły także o nieznanym szerzej we Wrocławiu fakcie. W ich klasztorze przy pl. Grunwaldzkim znajduje się piękny obraz Jezusa Miłosiernego autorstwa znanego malarza Adolfa Hyły. Można powiedzieć, że to poprzednik tej najbardziej znanej i rozpowszechnionej w niezliczonych kopiach wersji wizerunku miłosiernego Jezusa. Nie został w Łagiewnikach, ponieważ był za duży i nie mieścił się w ramach. A następny namalowany przez Hyłę okazała się cudownym obrazem, który zna cały świat.
Więcej o tym przeczytasz w tekście: "Obraz Adolfa Hyły we Wrocławiu".
- Z inicjatywy osób świeckich od 2015 roku w kościele Najświętszego Serca Jezusowego przy Moście Grunwaldzkim codziennie o godzinie 15 rozpoczyna się adoracja Najświętszego Sakramentu w Godzinę Miłosierdzia. Prowadzimy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i wspólnie modlimy się o pokój na świecie w czasie wielkiej łaski - zapraszała s. Aurelia.
Następny pokaz specjalny cyklu "Do kina z Gościem" odbędzie się 11 kwietnia o godzinie 20. Zaprezentujemy w Multikinie Pasaż Grunwaldzki film "Przypływ wiary".
Zobacz zwiastun:
Przypływ wiary | Zwiastun [#1] | 2019