Wędrówka z krzyżem połączyła dwie diecezje i wiele różnych środowisk. Jej trasa wiodła z Przełęczy Tąpadła, na terenie parafii w Wirach w diecezji świdnickiej, i prowadziła na szczyt Ślęży - na teren parafii w Sulistrowicach (archidiecezja wrocławska).
– Nasza Droga Krzyżowa w tym miejscu odbywa się po raz 14. – mówi jej inicjator, ks. Adam Woźniak, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Wirach. – „Wychowałem się” na pielgrzymkach. Chciałem zaproponować taką Drogę Krzyżową osobom, z którymi chodziliśmy na Jasną Górę. A że jestem proboszczem u podnóża Ślęży, wybraliśmy się na jej szczyt.
Ksiądz Adam przypomina, że stacje Drogi Krzyżowej stanęły na zboczach góry już w latach 80. czy 70. XX w., były jednak wciąż niszczone. Nie pomagało umieszczanie krzyży wysoko na drzewach czy stosowanie innych zabezpieczeń. Zdewastowano także piękne drewniane stacje wykonane staraniem ks. Ryszarda Staszaka.
Nikt jednak nie zniszczył chęci rozważania Męki Pańskiej w sercach przyjeżdżających tu co roku osób. – Naszą wędrówkę poprzedza modlitwa u stóp Ślęży. U mnie w parafii o 19.00 w piątki zawsze jest adoracja Najświętszego Sakramentu, tym razem o tej godzinie adorujemy krzyż – mówi ks. Adam.
– Zaczynamy na Przełęczy Tąpadła należącej do parafii w Wirach, na terenie diecezji świdnickiej, ale po wejściu na szczyt będziemy na terenie parafii Sulistrowice, w archidiecezji wrocławskiej – mówi ks. Kuba Bartczak. – Nasza Droga Krzyżowa jest tym razem multimedialna – ze stacjami „ruchomymi”, wyświetlanymi dzięki niesionemu projektorowi. Po dojściu na szczyt odprawiona zostanie Msza św. A epilogiem tej Drogi Krzyżowej będzie Droga Światła, odprawiona przed Niedzielą Zesłania Ducha Świętego.
– Kiedy dostajemy coś dobrego, to „zawieszamy się na tym”, chcemy tego więcej… Ale czekolada, którą otrzymałem od babci, to nie jest miłość babci ani nie jest to babcia. To, co otrzymujemy od Boga, to nie jest Bóg – podkreślał ks. Adam podczas adoracji krzyża. – Swoją tożsamość jako ludzie wierzący odkrywamy właśnie pod krzyżem. To tu pytamy, co to jest miłość, Bóg, kim my jesteśmy. Tu spotykamy się z prawdą.
Podkreślił, że Droga Krzyżowa na Ślężę to nie jest EDK; ma dłuższą tradycję. – Każda Droga Krzyżowa jest ekstremalna z tego powodu, że na niej w sposób ekstremalny cierpi Chrystus. Chcemy mieć jakiś udział w tym cierpieniu – mówił.