Wrocławska artystka Maria Kieleczawa, z domu Monczak, od lat swoimi pisankami podbija świat. Podziwiane w Polsce i innych krajach, są skarbnicą historii i tradycji.
Rodacy pani Marii, rodowitej Łemkini, przyjeżdżając na Dolny Śląsk zabrali między innymi właśnie… pisanki – jakby przenosząc ze sobą część swej ojczyzny. Tak ważną rolę pełniły w ich społeczności, że ruszyły w drogę z domownikami.
Rodzina pani Marii, wyznania greckokatolickiego, wywodzi się z okolic Krynicy w Beskidzie Sądeckim. – Wioska moich bliskich, Berest, słynęła z pięknych łemkowskich pisanek. Z kolei wioska teściowej – Łosie k. Krynicy – była sławna z haftu krzyżykowego – wyjaśnia, wspominając że sama od małego asystowała swojej mamie przy zdobieniu jaj. – Wyroby mieszkańców każdej miejscowości, a nawet każdej gospodyni, były niepowtarzalne, łatwo rozpoznawalne.
Zauważa, że Łemków jest niewielu, tym bardziej więc starają się pielęgnować swoją tradycję. Ona sama kultywuje je ją starannie. Urodziła się w Przemkowie na Dolnym Śląsku w 1958 r., dokąd przyjechali jej rodzice w 1947 r. We Wrocławiu mieszka od 1982 r. Tu przyszły na świat jej córki Marta i Aleksandra. Teraz Oleńka pielęgnuje sztukę zdobienia pisanek łemkowskich, Martę z kolei moja teściowa nauczyła wykonywać haft krzyżykowy.
Artystka otrzymała za swą działalność mnóstwo nagród, odznaczeń – między innymi Złoty Krzyż Zasługi czy brązowy medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Specjalnością M. Kieleczawy są pisanki zdobione wzorami huculskimi i łemkowskimi.
Czym się różnią jedne od drugich? Jak je wykonać? Więcej w papierowym wydaniu wrocławskiego „Gościa Niedzielnego”.