Na to pytanie odpowiadali wrocławscy ojcowie podczas warsztatów realizowanych przez fundację "Rodzina i Przedsiębiorczość".
Druga koncepcja psychologiczna Natalii Sirotich mówi o najważniejszych pierwszych 3 minutach. Dzieciom po jakiejkolwiek rozłące (np. kiedy wracają z przedszkola lub szkoły albo kiedy dorośli wracają z pracy) należy poświęcić bezwzględną uwagę. Przywitać się czule i skoncentrować tylko na nich. Nie zaglądać do telefonu, nie dzwonić, nie pisać SMS-ów w tzw. międzyczasie.
- Pierwszy kontakt po rozłące ma być wyjątkowy, nawet jeśli ona trwała tylko kilka godzin. Trzeba więc zobaczyć, co nam w tym przeszkadza, i to wyeliminować. Ja na przykład wykasowałem aplikację Facebooka z komórki, bo złapałem się na tym, że przeszkadzała mi skupić się na dziecku. Teraz jest mi znacznie łatwiej - przyznaje G. Kowal.
Trzecia teoria, którą opisał dr Kenneth Barish, podaje, że każdego dnia rodzic powinien poświęcać przynajmniej 10 minut indywidualnego czasu na każde dziecko. To trudne, jeśli ma się więcej niż jedno dziecko, ze względu np. na zazdrość innych.
- Niekoniecznie mówimy tu o konkretnych zabawach, ale o byciu razem, może nawet milczeniu razem, licząc na to, że dziecko po tych kilku minutach zacznie się przed nami otwierać. Widzę, że u mnie w domu się to sprawdza. Przed snem, gdy skończymy czytać książkę, to leżymy sobie ze starszym synkiem i wtedy on rzeczywiście po kilku minutach mówi, co jest ważne dla niego - opisuje prowadzący warsztaty.
Dodaje przy tym, że podczas pierwszego kontaktu po pracy, po rozłące, nie powinniśmy od razu wypytywać dziecka np., czy zjadło obiad albo jaką dostało ocenę w szkolę. Powinniśmy pozwolić dziecku samemu mówi i słuchać, a jeśli nie mówi, to zadać pytania swobodne, np.: "Jak ci minął dzień?"; "Co ciekawego działo się u ciebie?".
- Ostatecznie na warsztatach doszliśmy do wniosku, wymieniając się doświadczeniami, że wszystkie z tych teorii są w dużej mierze słuszne i należy je stosować - podsumowuje Grzegorz Kowal.