Komentarz do fragmentu Ewangelii z II niedzieli wielkanocnej przygotował o. dr Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki z Wrocławia.
Widziałem kiedyś wiszący na ścianie krzyż z drewna, a na nim korpus Jezusa starannie wyrzeźbiony również z drewna. W sercu Chrystusa utkwiona łuska naboju z rewolweru. Zamysł rzeźbiarza? Historia jest jednak inna. Więzień odbywający karę za zabójstwo odkrył talent rzeźbiarski. Pewnego razu postanowił wyrzeźbić krzyż z Chrystusem. Wziął kolejny kawałek drewna i zaczął rzeźbić. Oczom swoim nie wierzy, że właśnie w tym miejscu, w którym miał pogłębić ranę Chrystusa w sercu odnalazł zaśniedziałe miejsce i utkwioną w drewnie łuskę naboju.
Wokół nas coraz więcej racjonalistów. Albo coś widziałem, albo nie. Albo zrobiono doświadczenie, albo nie. Albo są świadkowie, albo ich nie ma. Albo zarejestrowała coś kamera, albo nie. Albo są mocne argumenty, albo ich nie ma... Czy Apostoł Tomasz był racjonalistą? Poniekąd tak. Chciał koniecznie zobaczyć i doświadczyć. Doświadczyć to jednak coś więcej niż jedynie wiedzieć. Zmartwychwstały Chrystus wychodzi naprzeciw pragnieniom Tomasza. Przychodzi ponownie do Wieczernika, żeby pokazać rany Tomaszowi, żeby pozwolić mu dotknąć ich, a nawet włożyć palec w Chrystusową ranę.
Mogę być człowiekiem, który wie wszystko o Jezusie. Może przeczytałem całe Pismo Święte kilka razy, cały Katechizm Kościoła Katolickiego, wiele papieskich dokumentów i wiele bardzo dobrych książek religijnych. Ale tym samym mogę być człowiekiem, który nie doświadczył Zmartwychwstałego Chrystusa w swoim życiu, może przez brak pragnienia, może przez ucieczkę przed Bogiem, może przez niedostrzeganie tego, co dzieje się wokół dzięki Bożej mocy.
Jak może wyglądać takie doświadczenie Zmartwychwstałego w swoim życiu? Poprawną odpowiedzią będzie: "Nie wiem", ponieważ ilu ludzi jest na świecie, tyle jest historii życia, tyle jest różnych sposobów przychodzenia Zmartwychwstałego do "Wieczernika", by pokazać człowiekowi swoje rany.
Dotykamy ran Chrystusa Zmartwychwstałego, kiedy upadamy na kolana, kiedy dzieje się coś ważnego w życiu, kiedy doświadczamy cierpienia, kiedy dzieją się cuda, kiedy niemożliwe staje się możliwe, kiedy czujemy bliskość Chrystusa bardziej niż kiedykolwiek, bo nawracamy się przez dobre słowo, świadectwo drugiego człowieka, jego gest.
Święty Tomaszu, Apostole! Módl się za nami!