W archikatedrze wrocławskiej 5 alumnów przyjęło święcenia diakonatu z rąk abp. Józefa Kupnego.
Są to: Wojciech Braniewski z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Świętej Katarzynie, Wojciech Bujak z parafii pw. św. Barbary w Mirostowicach Dolnych (diecezja zielonogórsko-gorzowska), Dawid Czarnowski z parafii pw. św. Józefa Robotnika w Zambrowie (diecezja łomżyńska). Sylwester Łaska z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Małej Nieszawce (diecezja toruńska), Tomasz ZaIwowski z parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Wambierzycach (diecezja świdnicka).
- Uświęceni przez nałożenie rąk, które pochodzi od Apostołów, będziecie pełnić dzieła miłosierdzia w moim imieniu - mówił w homilii abp Józef Kupny.
Metropolita zacytował List św. Pawła do Koryntian:
Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
- Te słowa św. Pawła w katedrze nabierają szczególnego znaczenia i wymowy. Przyjmowane są przez was, którzy zostaliście obdarowani szczególnym powołaniem - do kapłaństwa. To powołanie jest darem, czymś, co otrzymaliście od Boga bez własnych zasług, niezależnie od waszych predyspozycji, jakie by one nie były - tłumaczy abp Józef Kupny.
Podkreślił, że powołanie nie uwzględnia ludzkich braków, które w oczach Boga w ogóle się nie liczą. Wiele mamy przykładów z kart Pisma Świętego, kiedy to powołani przez Boga odmawiali Mu wymawiając się swoimi brakami, świadomi własnych ułomności. Taki był np. Mojżesz i inni prorocy.
- A odpowiedź Boga jest zawsze taka sama: "Nie bój się podjąć zadania, które ci wyznaczyłem, bo zawsze będę przy tobie. Wystarczy ci mojej łaski". Świadomość naszej niegodności zawstydza nas samych. I tak zawstydzeni pełną prawdą o nas samych, o naszej grzeszności, słabości i małości, stajemy przed Bogiem, oddając się do Jego dyspozycji - mówił metropolita wrocławski.
W świetle Ewangelii źródłem zawstydzenia świata jest życie według błogosławieństw. Dla wielu to utopia. Coś, co zupełnie nie przystaje do rzeczywistości, w której żyjemy. Kaznodzieja ostrzegał, że powołanemu do kapłaństwa także może się wydawać, że według programu ośmiu błogosławieństw nie da się żyć. Dlatego warto zastanowić się na głębią i Bożą mądrością zawartą w nauce ośmiu błogosławieństw.
„Błogosławieni ubodzy w duchu albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie”
- Ubogi w duchu jest otwarty na Boga i na innych. Nie koncentruje się na sobie samym. Uwalnia się od samego siebie, aby otworzyć się na Boga. Takiemu człowiekowi Chrystus obiecuje Królestwo Niebieskie. To błogosławieństwo jest zachętą dla diakona i kapłana, aby nie myślał tylko o sobie, o tym, by było mu dobrze, ale by szeroko otworzył się na Boga i na potrzeby duchowe oraz materialne wiernych, wśród których będzie posługiwał - nauczał abp Kupny.
„Błogosławieni, którzy się smucą albowiem oni będą pocieszeni”
- Smutek jest rozdzierającym bólem, który odczuwa człowiek w swoim wnętrzu. Ci, którzy się smucą, to często ci sami, którzy płaczą. Diakonowi potrzeba smutku i płaczu z powodu swojej słabości, grzechów i trudnego charakteru. Samozadowolenie jest wrogiem nawrócenia. Prowadzi do obwiniania i krytyki wszystkiego i wszystkich tylko nie samego siebie - uczulał metropolita.
Zaznaczył, że przez smutek i płacz nad sobą wkraczamy na drogę nawrócenia.
„Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”
- Diakon, który doświadcza krzywdy, upokorzenia i prześladowania z racji tego, kim jest, staje w szeregu tych, których Jezus nazywa błogosławionymi. Czy program ośmiu błogosławieństw jest tak bardzo oderwany od życia kapłańskiego? Każdy sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie. W moim najgłębszym przekonaniu nauka ta ciągle zachowuje swoją aktualność - oświadczył hierarcha.
Jak stwierdził, za każdym razem, kiedy wgłębiamy się w to nauczanie, odkrywamy, że dotyka ono w serca i nadaje sens życiu diakona i kapłana.
- Modlimy się za was, abyście nigdy nie utracili podstawowego kierunku i sensu życia kapłańskiego. By Jezus Chrystus pomógł wam swoją łaską przyjąć sercem naukę ośmiu błogosławieństw i nimi się kierować w swojej posłudze. Amen - zakończył homilię abp Kupny.
Zobacz także: święcenia diakonatu na wrocławskim Gądowie oraz święcenia diakonatu w Oławie.