W ramach projektu "Ocalamy" wojewoda dolnośląski oraz Instytut Pamięci Narodowej oznaczyli grób płk. Bolesława Orlińskiego emblematem "Ojczyzna Swemu Obrońcy". To doskonała okazja, by przypomnieć postać bohaterskiego pilota.
Projekt "Ocalamy" to symboliczne znakowanie grobów bohaterów walk powstańczych i wyzwoleńczych, pochowanych na terenie Dolnego Śląska, specjalnym insygnium. Chodzi o zachowanie grobów bohaterów Rzeczpospolitej tuż po odzyskaniu niepodległości i kultywowanie pamięci o tych, którzy służyli ojczyźnie i budowie niepodległości po 123 latach zaborów.
We wtorek na wrocławskim cmentarzu przy ul. Smętnej wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak oraz wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej oznaczyli grób płk. Bolesława Orlińskiego emblematem "Ojczyzna Swemu Obrońcy". Orliński to polski pilot wojskowy, sportowy i doświadczalny, pułkownik Wojska Polskiego, uczestnik walk w wojnie polsko-bolszewickiej jako kawalerzysta.
- Zrobił wyjątkową karierę wojskowa. Dał wiele radości młodej Rzeczpospolitej. Warto przypomnieć jeden z wątków niezwykle bogatego życia, kiedy w 1926 roku poleciał samolotem do Tokio i wrócił. Wtedy Polska zaraz po długiej wojnie o granice potrzebowała sukcesów, które dawałyby wiatr w skrzydła młodej ojczyźnie. Lot do Tokio i z powrotem był podmuchem świeżości i dowodem, że młoda Polska może naprawdę bardzo wiele - przemawiał nad grobem bohatera Paweł Hreniak.
W uroczystości wzięli udział kpt. Stanisław Wołczaski - kombatant, żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski, dowódca Garnizonu Wrocław płk. Dariusz Krzywdziński, podchorążowie Akademii Wojsk Lądowych, uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 118 im. Bolesława Orlińskiego.
Modlitwę poprowadził ks. por. Błażej Woszczek z ordynariatu polowego. Kapłan poświęcił grób z oznaczeniem.
Laudację dotyczącą bohatera wygłosił Stanisław Błasiak, który znał osobiście płk. Orlińskiego. Opowiedział on najważniejsze wydarzenia z życia polskiego pilota. Przypomniał wyczyn wspomniany przez wojewodę dolnośląskiego.
W dniach od 27 sierpnia do 25 września 1926 Orliński dokonali kilkuetapowego przelotu z Warszawy do Tokio, pokonując w powietrzu 22 600 kilometrów w 121 godzin. Udało się to pomimo uszkodzenia śmigła i dolnego płata w trasie oraz przy bardzo zużytym silnikiem. W Japonii spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, otrzymując za przelot japoński cesarski Order Wschodzącego Słońca. Po powrocie został awansowany na kapitana.
- Podczas II wojny światowej z uwagi na zaawansowany wiek nie mógł zgodnie ze swoją prośbą zostać przyjęty do lotnictwa myśliwskiego i służył w polskim szkolnictwie wojskowym jako instruktor. W 1943 roku został przydzielony do bombowego Dywizjonu 305 wykonywał loty bojowe, zajmował się też szkoleniem pilotów. Przez pół roku był dowódcą tego dywizjonu. Łącznie Bolesław Orliński wykonał 49 lotów bojowych. Po wojnie osiadł w Kanadzie. Zmarł 28 lutego 1992 roku w Mississauga - opowiadał Stanisław Błasiak.
Trumnę z prochami Bolesława Orlińskiego sprowadzono do Polski i pochowano w rodzinnym grobie na wrocławskim cmentarzu na Sępolnie. Ostatecznie bohaterski pilot spędził w powietrzu siedem tysięcy godzin.