Pielgrzymka Ludzi Pracy do Henrykowa, która po raz czwarty - dzięki inicjatywie abp. Józefa Kupnego - odbędzie się w niedzielę 19 maja, jest doskonałą okazją do zapoznania się z historią i dziedzictwem tutejszego opactwa cysterskiego, które od blisko 800 lat poprzez modlitwę i pracę mnichów uświęcało Kościół, państwo i społeczeństwo.
Wielokrotnie przypominano działalność kanonika Mikołaja - bezpośredniego fundatora klasztoru w Henrykowie, księcia Henryka Brodatego i jego żony św. Jadwigi - wielkich dobrodziejów Kościoła i wybitnych władców, którzy poprzez swoją działalność polityczną i gospodarczą przemienili dzielnicę śląską w wysoko rozwinięte ekonomicznie i społecznie państwo. Warto jednak pochylić się nad nieco zapomnianymi dziejami Henrykowa w okresie poprzedzającym powstanie jednego z najsłynniejszych opactw cysterskich w Europie.
Księga początku Henrykowa
Podstawowym źródłem dotyczącym kształtowania się włości opactwa cysterskiego jest słynna "Księga henrykowska" (oryg. Liber fundationis claustri sanctae Mariae Virginis in Heinrichow) - księga fundacyjna klasztoru świętej Maryi Dziewicy w Henrykowie, przechowywana obecnie w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu i wpisana w 2015 roku na listę Pamięć Świata UNESCO.
Dzieło to powstało w drugiej połowie XIII wieku jako nie tyle sama kronika konwentu, ale przede wszystkim jako dowód poświadczający prawo własności wobec wielu gruntów i majątków stopniowo przejmowanych przez cystersów drogą darowizny, zamiany lub kupna. Główny autor, opat Piotr, który przybył do Henrykowa z grupą pierwszych mnichów w 1227 roku z Lubiąża, wykorzystał zarówno dostępne dokumenty z archiwum klasztornego, jak również zebrał zeznania żyjących świadków potwierdzających uposażenie konwentu, wobec braku szeregu dokumentów i akt zniszczonych w czasie najazdu mongolskiego w 1241 r.
To właśnie zniszczenia wojenne, śmierć wielu mnichów, oraz rycerzy i właścicieli okolicznych majątków sprawiły, konieczność udokumentowania praw własności i dochodów klasztornych, ze względu na pojawiające się zarzuty i procesy sądowe wytaczane mnichom henrykowskim przez spadkobierców, czy dziedziców oskarżających cystersów o nielegalne przywłaszczenie gruntów.
"Księga henrykowska" zawiera podstawowe informacje dotyczące założenia i początków opactwa. W niej to odkrywamy także wiadomości ukazujące historię i opis kształtowania się samej osady, która stała się zrębem kościelnej fundacji. Można także odnaleźć odpowiedź na pytanie o genezę samej nazwy, która do dziś budzi wiele, czasem bardzo zabawnych, skojarzeń i legend, które nie mają wiele wspólnego z faktami.
Kształtowanie się Henrykowa
Bogactwo naturalne okolic rzeki Oławy, zróżnicowanie terenu i stosunkowo łatwy dostęp do pożywienia (uprawy rolne, ryby, zwierzęta leśne) stały się zapewne podstawowymi czynnikami osadnictwa na obszarze między Strzelinem a Ziębicami.
Już w XII i początkach XIII wieku na terenach tych ulokowano liczne, choć zapewne niewielkie majątki i gospodarstwa. Uznaje się, że często były one nadawane przez księcia Bolesława Wysokiego i jego syna księcia Henryka Brodatego rycerzom i urzędnikom dworskim za zasługi wobec władcy oraz w celu realizacji polityki gospodarczej, wykorzystując dotychczasowe nieużytki rolne, leśne i surowcowe.
Autor "Księgi henrykowskiej" zapisał w swoim dziele, że pierwotny majątek cysterski powstał w rozłożonym w czasie procesie komasacji wspomnianych powyżej niewielkich gospodarstw i majątków.
Pierwszym z nich był majątek zwany Januszowe (oryg. Ianusowe). Księga fundacyjna zawiera informacje, że w dawniejszych czasach (z pewnością przed 1222 r.) w pobliżu źródła potoku przepływającego przez wieś znajdowała się siedziba "rycerzyków" braci Janusza i Dobrogosta. Majątek ten był opuszczony, gdyż młodszy Dobrogost, zajmujący się rozbójnictwem, został wygnany z kraju, a Janusz zmarł, nie pozostawiając potomka. Źreb ten - a zatem część wsi podlegająca prawu własności na mocy dziedziczenia, lub transakcji handlowych - na prośbę kanonika Mikołaja prowadzącego książęcą kancelarię przekazany został mu przez Henryka Brodatego.
Mikołaj zainteresował się również innymi gospodarstwami w okolicy swojej posiadłości. Kolejne nabyte od księcia drogą darowizny dobra znajdowały się w miejscu późniejszego założenia klasztornego zwanego Żukowice. Była to wieś, w której zamieszkiwali dwaj bogaci bracia: Żuk i Krzepisz. Wskutek bójki nawzajem się zabili, a pozostali mieszkańcy opuścili te rejony. Kanonik wrocławskiej kapituły katedralnej Mikołaj przejął opustoszałe gospodarstwo o dość znacznym areale, przyłączając je do Januszowa i powiększając w ten sposób swój dotychczasowy majątek.
Mikołaj dokonał korekty swoich dóbr, zamieniając część gruntów na źreb swojego sąsiada, rycerza Henryka. Jego siedziba znajdowała się przy źródle, z którego bił potok przepływający przez teren, na którym założono późniejszy klasztor.
Poszerzając granice majątku przyszły fundator opactwa - jak twierdził kronikarz cysterski - przejął część wsi Kołaczów wraz z siedzibą zubożałych dziedziców książęcego sługi Kołacza, w zamian za bliżej nieokreślone "podarki".
Dlaczego Henryków
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że urzędnik książęcy Mikołaj prowadził proces scalania rozproszonych, często podupadłych majątków. Jednakże może dziwić fakt, że Henryków nie był pierwotną nazwą miejscową. Wydaje się zatem, że obszar ten powinien nosić nazwę Januszowe, tak jak pierwsza osada Mikołaja. Skąd zatem pojawiła się historyczna nazwa miejscowa i samego klasztoru? Odpowiedzi na to udziela "Księga henrykowska". Według jej autora nazwa Henryków wywodzi się od imienia właściciela, a być może i założyciela przejętych gruntów - wspomnianego powyżej Henryka.
Omawiany zbieg okoliczności, jak twierdzi autor narracji, wykorzystał Mikołaj dla uczczenia swojego dobrodzieja i pana: "[…] z uszanowania dla księcia pana starego nazwał ten obszar Henrykowem" (cyt. za: "Księga henrykowska", tłum. R. Grodecki, Wrocław 1991).
Mikołaj jako urzędnik dworski znał ówczesne prawo i zdawał sobie sprawę, że dobra podarowane przez księcia Henryka po jego śmierci wrócą do własności książęcych, a nosząc w sobie zamiar dokonania na ich podstawie pobożnej fundacji, musiał pozyskać zgodę władcy. Ukształtowanie sporego majątku i jego zagospodarowanie oraz nadanie nazwy na cześć księcia mogło w oczywisty sposób pozytywnie ustosunkować Henryka Brodatego do wyrażenia zgody, choć, jak zapisano w księdze, założenie klasztoru nie było takie proste, gdyż monarcha planował, by w Henrykowie wystawić książęcą siedzibę dla siebie i potomnych w celu umocnienia władzy i prawa. Nie doszło to jednak do skutku dzięki mądrości i sprytowi Mikołaja oraz dostojników kościelnych na słynnej uczcie w Starym Henrykowie w 1222 roku.
Dzięki pozwoleniu władcy Śląska, w 1228 roku do Henrykowa przybyli cystersi, którzy poprzez swoje umiejętności, ofiarne poświecenie i szeroką wiedzę agrarną, rzemieślniczą i przemysłową odmienili oblicze księstwa, wprowadzając nowoczesne rozwiązania, gospodarcze i techniczne.
Mimo upływu wieków wartości te do dziś są punktem odniesienia w umiłowaniu modlitwy do Stwórcy Świata, zapraszającego człowieka do współpracy w dziele przemiany człowieka i jego życia, do budowania - także w wymiarze ziemskim - dobrobytu materialnego, pozwalającego na pełne godności życie społeczeństwa w harmonii z darami natury.