Dwóch diakonów Wyższego Seminarium Duchownego Księży Salwatorianów w Bagnie przyjęło święcenia diakonatu. Uroczystości w kościele pw. św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego w Obornikach Śląskich przewodniczył ordynariusz witebski (Białoruś) bp Aleh Butkiewicz.
Łaski święceń diakonatu dostąpili klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów Stanisław Biegun z parafii pw. Niepokalanego Serca NMP w Wieprzu k. Żywca (diecezja bielsko-żywiecka) i Karol Koszyl z parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Prusicach (archidiecezja wrocławska).
W homilii bp Aleh Butkiewicz przypomniał, że wszyscy jesteśmy powołani do kapłaństwa, którego podstawową cechą jest podążanie za Jezusem. Dlatego kapłan - osoba wybrana z ludu - ma być przede wszystkim osobą wierzącą, która zmierza za Chrystusem. - Niech wam te słowa brzmią przez całe życie w sercu, że jestem powołany najpierw do pójścia za Jezusem - mówił do diakonów. Co to oznacza w przypadku kapłana? Umniejszać się, by On był wywyższony, zostawić w swoim życiu Jemu jak najwięcej miejsca.
- Nie głosimy siebie. Moc, która ma we mnie przemawiać nie może być moja, nie może być ze mnie, ale musi być Boża - dodał. Przywołał symbolikę leżenia na posadzce krzyżem przed święceniami, które ma symbolizować umniejszenie człowieka wobec Boga. - Wtedy On przez nas wzrasta, działa i czyni cuda - wyjaśniał.
Biskup witebski mówił, jak to zrobić. - Problem jest w tym, że żyjemy w świecie i niestety ten świat na nas wpływa. A świat nie chce zostawiać miejsca dla Pana Jezusa. (...) Problem Kościoła i nas, duchownych, jest taki, że jest nas trochę za dużo w nas samych, w naszym działaniu. (...) Tymczasem ja mam się umniejszyć. Ksiądz pokazuje to parafianom raz w roku w Wielki Piątek, kładąc się krzyżem. Musimy to praktykować na co dzień. Wierni muszą w nas zobaczyć Jezusa Chrystusa - wyjaśniał.
Zaznaczył, że droga do celu jest banalna, ale przez Kościół coraz rzadziej praktykowana - to post. - To, co mamy dziś, to nie jest post. Co najwyżej możemy nazwać to dietą - zaznaczył. Przypomniał, że post nie jest celem sam w sobie, ale ma prowadzić do miłości, czyli do oddawania życia, do ofiary za innych. Nawiązał do rozpoczęcia działalności publicznej przez Jezusa, który zanim zaczął działać przebywał 40 dni na pustyni bez jedzenia i picia. - Nie mówię, żeby to powtarzać, ale przynajmniej krótki czas spróbujcie to praktykować.
Biskup Aleh Butkiewicz cytował również słowa, które biskup kieruje do diakona w czasie obrzędu święceń: "Wierz w to, co będziesz czytał, nauczaj tego, w co uwierzysz, i postępuj tak, jak będziesz nauczał". - To radykalizm - przekonywał. Tłumaczył także, że te problemy, które mamy w Kościele, wynikają z naszej zepsutej ludzkiej natury. Podkreślił za św. Pawłem, że toczy się w nas ciągła walka o to, czego chce ciało, i to, czego chce duch. - W tej walce mamy być wzorem. Nam pomaga modlitwa - umacnia naszą wolę, ale często lekceważymy moc ludzkiej natury - mówił o kapłanach i klerykach.
Na tę moc składają się emocje, popędy, instynkty, które powinniśmy trzymać pod kontrolą. - To, co umacnia naszą wolę, co pomaga nam przezwyciężać naszą naturę, to przykazania Boże - mówił. Dziś żyjemy w świecie, który chce zupełnie czegoś innego. - Tymczasem ważne jest, by ta moja natura służyła dobru Kościoła. I będzie ciężko. Ale gdy przychodzą pokusy, to post pozwala odrzucić większość tego, co sprowadza na manowce. Musi być radykalnie - dodał. Dzięki temu choć trochę można panować nad swoją naturą.
Hierarcha zauważył, że bardzo ważny w tym wszystkim jest akt woli, który pozwala wziąć, odłożyć na później lub odrzucić realizację danej potrzeby. - My, kapłani, oddziałujemy naszym życiem. To tak jak w rodzinie - rodzice wychowują nie słowami, a przykładem swojego postępowania. My to dziś słyszeliśmy w Ewangelii: jesteście światłem świata, solą ziemi, jeśli zapanujecie przynajmniej nad sobą.
Posłuchaj całej homilii: