Nick Vujicic spotkał się z Polakami w ramach festiwalu Odnowienie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Przyszło ok. 30 tysięcy ludzi. Co powiedział popularny ewangelizator?
To nie był jego pierwszy pobyt w Polsce, ale pierwszy raz, kiedy w Polsce głosił Ewangelię. Przemawiał już do 8,5 milionów ludzi w 70 krajach! Nick podczas swojego ponad godzinnego wystąpienia w stolicy Dolnego Śląska opisywał, w jaki sposób wiara w Jezusa odmieniła jego życie. W swoją opowieść często wplatał żarty:
- Kiedyś byłem przebrany za pilota i witałem wszystkich pasażerów na pokładzie. Powiedziałem im, że odkryto nową technologię, dlatego ja będę pilotował samolot. Wtedy większość ludzi natychmiast oddała swoje życie Jezusowi - stwierdził humorystyczne.
Inny razem w podobnym tonie opisywał:
- Gdy zacząłem uczęszczać do szkoły i widziałem inne dzieci, zadawałem sobie pytanie: „Dlaczego ja?”. Wielu uczniów podchodziło do mnie i krzyczało ze współczuciem: „Co się stało?”, a ja odpowiadałem spokojnie: „papierochy” - żartował gość festiwalu.
Ale przyznał, że rówieśnicy naprawdę się z niego wyśmiewali i nabijali. Rodzice jednak pocieszali go, że Bóg ma plan wobec niego, bo jest szczególną osobą. Na początku nie przekonywało go Nicka, a wręcz przeciwnie.
- Ja nie chciałem być szczególny. Chciałem być tacy jak wszyscy. Zrozumiałem później, że bez względu na to, czy masz ręce i nogi, czy jesteś bogaty, czy biedny, czy chory, czy zdrowy, wszyscy tak naprawdę szukamy tego samego - miłości, która daje nadzieję - oświadczył Nick.
Jak dodał, ludzie z wielu krajów na całym świecie czekają, aż coś się zmieni. Czekają np. na zmiany klimatyczne lub ustrojowe w ich otoczeniu, na nową relację lub związek. I są przy tym bardzo zestresowani.
Dużo narzekamy na pracę, na rodzinę, na pieniądze, a raczej ich brak. Zawsze do czegoś konkretnego dążymy i gdy to osiągamy, dalej jesteśmy nieszczęśliwi, bo już chcemy czegoś innego lub tego co mamy, ale na wyższym pułapie. Np. najpierw pragniemy skończyć szkołę, potem trafić na studia, potem znaleźć dobrą pracę, a później jeszcze lepszą pracę itd.
- Pieniądze, narkotyki, seks, alkohol, pornografia czy sława - one nie dadzą szczęścia. Jeśli umieścisz swoje szczęście w rzeczach tymczasowych, to ono od razu stanie się tymczasowe - przekonywał Vujicic.
W swoim życiu przeszedł etap, gdy był zły na Boga. Powiedziałem Mu: „Nie jesteś sprawiedliwy, bo gdzie są moje ręce i nogi?”. Myślał, że nigdy nie będzie szczęśliwy bo wielu mówiło mu: nigdy nie chwycisz żony za rękę, jeśli ją w ogóle będziesz miał. Nigdy nie weźmiesz dzieci na ręce.
- Teraz jestem mężem od 7 lat. Mamy czwórkę dzieci. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy ją zobaczyłem, czułem, jakbym miał nogi z waty - żartował ewangelizując.
Dzisiaj do Nicka bardzo przemawia fragment Ewangelii według św. Jana, kiedy w rozdziale 9. Jezus spotyka niewidomego chłopca:
Idąc drogą, Jezus zobaczył człowieka niewidomego od urodzenia. Nauczycielu! -zapytali uczniowie. - Kto dopuścił się grzechu, że urodził się niewidomy: on sam czy jego rodzice? - To nie jest kara za grzech, jego lub jego rodziców - odpowiedział Jezus. - Stało się tak, aby mogło się na nim objawić działanie Boga.
- Wiara nie jest wierzeniem w to, co już znasz, co zobaczyłeś. Wiara jest przeciw temu, co widzisz, co słyszysz, co znasz. To zaufanie Słowu Bożemu zawartemu w Piśmie Świętym. Bóg zmienił moje życie wtedy, kiedy zdałem sobie sprawę, że ma wobec mnie jakiś plan. Ale gdybym ten plan znał, to po co mi wiara? Wtedy nie musiałbym już Bogu ufać i to nie miałoby sensu - analizował N. Vujicic.
Przyznał, że ma cały czas w szafie parę butów na wypadek, gdyby Bóg dał mu w cudowny sposób nogi.
- Dlaczego je trzymam? Bo wiem, że On naprawdę może to zrobić. Pamiętaj jednak, jeśli nie otrzymasz cudu, którego pragniesz, możesz być wciąż cudem dla kogoś innego! Ja naprawdę chciałem do Boga ręce i nogi, ale wiecie, co jest ważniejsze? Moja dusza. Potrzebujemy odnowienia i uzdrowienia wnętrza - podsumował światowej sławy mówca.
Zobacz poniżej zdjęcia ze spotkania z Nickiem Vujiciciem.