Komentarz do fragmentu Ewangelii z Niedzieli Zesłania Ducha Świętego przygotował o. dr Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki z Wrocławia.
Któż z nas nie zna skierowanych do Maryi słów: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym" (Łk 1,35)? Co dzieje się w tej znanej nam scenie? Duch Święty sprawia, że możliwym staje się to, co w ludzkim pojmowaniu jest niemożliwe. Natomiast niemożliwe stało się możliwe nie tylko dzięki działaniu Ducha Świętego, ale dzięki współpracy Maryi z Duchem.
Takiego działania, czyli sprawiania, iż niemożliwe staje się możliwe, Duch Święty dokonuje również w nas. Ciągle stoimy przed niepewnością kolejnych chwil życia. Nie jesteśmy wolni od lęków, od niepewności, od pytań o przyszłość. Te myśli przecież towarzyszą w przypadku powołania, małżeństwa, przyjęcia potomstwa, podejmowania trudnych decyzji. Jeszcze mocniej wybrzmiewają te myśli w chwilach trudnych doświadczeń.
Jeżeli przez chrzest należymy do Chrystusa, to żyjemy Duchem Jezusa. Towarzyszy nam ten sam Duch, który sprawił, że Maryja poczęła, który wspierał Jezusa w misji głoszenia królestwa Bożego i wzywania do nawrócenia, o którym Jezus czytał w synagodze: "Duch Pański nade Mną, ponieważ Pan mnie namaścił...". Ten Duch w końcu wskrzesił Jezusa z martwych i tego Ducha Jezus obiecuje nam. Ziści się to w dzień Pięćdziesiątnicy, co właśnie uroczyście celebrujemy dzisiaj. Musimy sobie uświadomić odnawiając swoją wiarę, że Duch Jezusa jest Duchem rzeczy niemożliwych: "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37).
Kiedy Duch Święty zstąpił na Jezusa w czasie chrztu w Jordanie, z nieba było słychać głos: "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" (Łk 3,22). Czy na nas nie zstąpił Duch Święty w czasie chrztu i bierzmowania? Czy czegoś innego chce od nas Bóg? Należymy do Jezusa? Tak czy nie? Maryja poczęła Syna Bożego, ponieważ współpracowała z Duchem Świętym. Dzisiaj, kiedy świętujemy wydarzenie z wieczernika, musimy uświadomić sobie, że skoro należymy do Jezusa, głos z nieba nad Jordanem jest skierowany również do nas: "Ty jesteś moim dzieckiem umiłowanym, kochanym".
To wszystko, co robi Duch w życiu Jezusa, możliwe jest również w naszym życiu. Lecz pamiętać trzeba, że z Duchem Świętym trzeba chcieć współpracować.
W dzisiejszej Ewangelii czytamy, że kiedy Jezus przyszedł do zalęknionych apostołów tchnął na nich i powiedział im "Weźmijcie Ducha Świętego". Proszę zauważyć, że Jezus nie mówi: tutaj wam daję Ducha Świętego i już gotowe. Jezus mówi: "Weźmijcie...". Życie Duchem Świętym wymaga od nas zaangażowania. Trzeba nam podjąć się działania brania Ducha Świętego, skoro Jezus prosi "weźmijcie". On rzeczywiście wszystkiego nas uczy i wszystko nam przypomina, co Jezus mówił i co zrobił, lecz to nie wszystko. Jezus przed swoim odejściem do Ojca wypowiedział nie jeden raz: idźcie, zanieście, nauczajcie, róbcie, to czyńcie na moją pamiątkę...
Napełnieni Duchem Świętym nie siadajmy sobie zatem i nie czekajmy na coś, ale zobaczmy w nas zdolności, możliwości i wielki potencjał. Jeżeli będziemy całym sobą współpracować z Duchem Świętym, to niemożliwe będzie stawało się możliwe.