Spróbujmy podjąć taką swoistą krucjatę o wyzwolenie Polaków z nienawiści - zachęcał w homilii kanclerz Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej ks. Jacek Froniewski.
- Co jeszcze musi się wydarzyć, żebyśmy się otrzęśli i zaczęli się w końcu szanować? Niech się dzieje ta Eucharystia, ofiara Jezusa Chrystusa, którą składamy na ołtarzu - ofiara miłości. Niech przemawia do nas miłość Pana Boga - mówił we wstępie do Mszy św. proboszcz katedry ks. Paweł Cembrowicz. Jeden z kapłanów odprawiał Eucharystię w intencji powrotu do zdrowia rannego kapłana - ks. Ireneusza Bakalarczyka.
W homilii ks. Jacek Froniewski, kanclerz Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej przypomniał, że dziś obchodzimy święto NMP Matki Kościoła. Przekonywał, że dzisiejsze święto jest okazją do zastanowienia się nad rolą Maryi w życiu Kościoła i każdego chrześcijanina. Podkreślił, że każdy, jak Jan Apostoł, kto mieni się uczniem Jezusa, ma wziąć Maryję do siebie, ale i ona jako Matka troszczy się modlitewnie o każdego z nas i o całą wspólnotę Kościoła. - To bardzo ważny wymiar tego święta, przedłużający uroczystość Zesłania Ducha Świętego - odkryć troskę o Kościół, stanąć razem z Maryją do modlitwy za Kościół, by stale był ożywiany mocą Ducha Świętego - mówił.
Kaznodzieja wyjaśniał, że Duch Święty został dany dla Kościoła, ale nie tyle dla pojedynczych osób, ale dla każdego z nas jako członka Kościoła po to, by stale Kościół budować. - Duch Święty jest niejako duszą Kościoła, jak naucza Sobór Watykański II, ożywia całe Ciało Chrystusa, każdy z jego członków, a Maryja, tak jak w Wieczerniku, ciągle modlitewnie czuwa z uczniami i prosi, aby Duch ożywiał Kościół.
Zaznaczył, że właśnie w tym jest miejscu duchowy wymiar tego święta, istotny dla każdego z nas - czy rzeczywiście wzięliśmy Maryję do siebie. - Kto autentycznie jest z Maryją, ten razem z nią modli się o Ducha we wspólnocie uczniów. Kto autentycznie otwiera się na Ducha Świętego w tej modlitwie, kto jest napełniony Duchem, ten kocha Kościół, żyje Kościołem, a przede wszystkim buduje Kościół przez swoją służbę - dodał.
Ks. Froniewski podkreślił, że nie można wziąć Ducha Świętego tylko dla siebie. - Bo Duch jest Miłością Bożą i ze swej istoty chce dawać, chce być darem, więc i tych, którzy Go przyjmują, czyni darem dla innych - tłumaczył. Zaznaczył, że Duch dany jest nam zawsze ku zbudowaniu. To oznacza, że otrzymujemy od Niego dary, by ubogacać innych. Wymianą darów ubogacamy więc siebie nawzajem i tworzymy coraz mocniejszą wspólnotę Kościoła.
Kapłan nawiązał do porannych wydarzeń i napadu na ks. Ireneusza Bakalarczyka. Zaznaczył, że ta rana, którą zadał napastnik kierowany zapewne nienawiścią, powinna w nas obudzić tę wolę modlitwy z Maryją za Kościół. - Pięć miesięcy temu cała Polska była wstrząśnięta bezsensownym zabójstwem prezydenta [Pawła] Adamowicza. Wydawało się, że ten wstrząs przemieni nasz naród. Ale nie odrobiliśmy lekcji jako społeczeństwo. Pozwolono, aby przez te pięć miesięcy wzbudzić potężną falę nienawiści przeciwko księżom. I tego są dzisiaj skutki - mówił.
Nawiązując do wyrażonych przez proboszcza katedry we wstępie pytań, mówił: - Można się pytać, kto będzie następny. Tylko czy musi być ktoś następny? To jest nasze zadanie jako wspólnoty Kościoła: pokonać modlitwą tą ogromną niezgodę i nienawiść w naszym narodzie, który tak bardzo chlubi się miłością do Matki Bożej. Spróbujmy podjąć taką swoistą krucjatę o wyzwolenie Polaków z nienawiści, bo tego jest już za dużo. To cierpienie nie ma sensu - zakończył.
Posłuchaj całej homilii:
We Mszy św. wzięli udział członkowie Duszpasterstwa Wiernych Tradycji Łacińskiej Archidiecezji Wrocławskiej, którego ks. Bakalarczyk jest opiekunem.