Procesja z Najświętszym Sakramentem przeszła przez centrum Wrocławia w ramach Weekendu Ewangelizacyjnego "Ochrzczeni Ogniem". Na Oławskiej, w rynku czy przy uniwersytecie rozległy się pieśni uwielbienia i owacje dla Jezusa.
Uczestnicy procesji wyznawali wiarę w to, że Jezus jest Panem, głosili orędzie o Bożej miłości, modlili się za Wrocław, jego mieszkańców i jego instytucje, za ludzi odpoczywających wokół ratusza, spacerujących ulicami. W wielu miejscach duchowni uroczyście błogosławili Najświętszym Sakramentem miasto (także przy kościele NMP na Piasku, gdzie niedawno zaatakowany został nożem kapłan), a osoby idące w procesji oddawały cześć Jezusowi oklaskami i okrzykami. Niektórzy przechodnie reagowali na taką formę modlitwy ciekawością, inni obojętnością lub kąśliwymi uwagami, nie brakło jednak osób klękających z szacunkiem i odpowiadających uśmiechem na przesłanie Bożej miłości.
Procesja rozpoczęła się Mszą św. w katedrze wrocławskiej, odprawionej pod przewodnictwem ks. Pawła Cembrowicza, a zakończyła adoracją Najświętszego Sakramentu – trwającą całą noc.
O. Krzysztof Piskorz OCD w homilii zaprosił słuchaczy do zapatrzenia się w Pana przebitego za nasze grzechy, którego ofiara uobecnia się w czasie Eucharystii. Zwrócił uwagę na zapowiedź proroka Zachariasza: „Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski przebłagania. Będą patrzeć na tego, którego przebili…”.
Bóg wylewa Ducha Świętego – co w szczególny sposób przeżywane jest w czasie Weekendu Ewangelizacyjnego. – Ale Duch Święty chce przyjść z konkretną łaską, łaską przebłagania – mówił o. Krzysztof. – Chrystus jest ofiarą przebłagalną za grzechy nasze i całego świata. Kiedy jesteśmy wezwani do ewangelizacji, do wychodzenia do ludzi, to jesteśmy wezwani, byśmy zanosili innym to, co mamy w sobie – żywego Jezusa, Jego miłość, którą nas karmi w czasie Eucharystii. Jesteśmy zaproszeni, by to czynić w duchu przebłagania.
Podkreślił, że obecnie w szczególny sposób potrzebujemy „ducha łaski przebłagania”. – Biskupi polscy nas zapraszają, wzywają, by ta niedziela była czasem przebłagania za zniewagi, profanacje, jakie miały miejsce w Polsce – przypomniał.
– Po każdej Mszy św. mamy śpiewać suplikację na przebłaganie, wynagrodzenie. Ale tu chodzi o coś więcej. Tu nie wystarczy sobie zaśpiewać „Święty Boże, święty mocny…”. Tu chodzi o „ducha łaski przebłagania”, o postawę życiową. Jezus pyta w Ewangelii, za kogo Go ludzie uważają. Dziś pewnie odpowiedzi na takie pytanie często byłyby dla Niego znieważające – wielu powiedziałoby, że to szaleniec, głupiec. Pytanie, co my z tym zrobimy. Czy chcemy otrzymać łaskę życia w postawie przebłagania? – Chodzi o łaskę bycia zjednoczonym z ofiarą przebłagania Jezusa. Czy my tego chcemy? – mówił o. Piskorz.
– Jezus zaprasza do ewangelizacji; zaprasza do zjednoczenia z Nim jako ofiarą przebłagalną na drzewie Krzyża. Jest to ofiara na uśmierzenie gniewu Ojca. Ten gniew – inny niż ludzki, święty, pełen miłości – naprawdę istnieje. Pytanie: Czy Jezus jest naprawdę dla mnie Panem i Zbawicielem? Czy chcę pójść za Nim i być z Nim ofiarą przebłagania? – pytał.
O. Krzysztof podkreślał, że Kościół zgromadzony przez Jezusa jest Kościołem grzeszników nie aniołów. Ludzie czasem opuszczają go, bo mieli jego własną wizję, daleką od rzeczywistości. Modlimy się o zjednoczenie chrześcijan, ale brak często także jedności między katolikami. Zamiast „rzucać kamieniami” w innych, trzeba zapatrzyć się w Jezusa. To On przejmuje inicjatywę, także w ewangelizacji.
O Weekendzie Ewangelizacyjnym zobacz także TUTAJ