Już po raz drugi w stolicy Dolnego Śląska odbył się weekend ewangelizacyjny. Wydarzenie jest związane z liturgicznym wspomnieniem narodzenia św. Jana Chrzciciela, patrona Wrocławia i archidiecezji wrocławskiej.
Celem weekendu ewangelizacyjnego jest zaangażowanie różnych wspólnot, by ich członkowie uwierzyli, że są powołani do ewangelizacji. W trakcie jego trwania chcemy uświadamiać, że to posłanie jest zadaniem na cały rok – mówi o. Krzysztof Piskorz, karmelita, jeden z inicjatorów spotkania.
Podkreśla, że to również okazja do podziękowania za rok formacyjny. Jednym z głównych wydarzeń była procesja z Najświętszym Sakramentem ulicami miasta. Uczestnicy, oprócz wyznania wiary w to, że Jezus jest Panem, głosili orędzie o Bożej miłości, modlili się za Wrocław, jego mieszkańców i jego instytucje, za ludzi odpoczywających wokół ratusza, spacerujących ulicami. W wielu miejscach duchowni uroczyście błogosławili Najświętszym Sakramentem miasto (także przy kościele NMP na Piasku, gdzie niedawno zaatakowany został nożem kapłan), a osoby idące w procesji oddawały cześć Jezusowi oklaskami i okrzykami. Niektórzy przechodnie reagowali na taką formę modlitwy ciekawością, inni obojętnością lub kąśliwymi uwagami, nie brakło jednak osób klękających z szacunkiem i odpowiadających uśmiechem na przesłanie Bożej miłości. Mszy św. dziękczynnej na zakończenie weekendu ewangelizacyjnego przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski. W homilii przypomniał, iż wszystkie Ewangelie mówią o tym, że Jan zapowiadał przyjście mocniejszego od siebie, który będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. – Ta fraza „ochrzczeni ogniem” pochodzi więc od św. Jana – zaznaczył. Podkreślał, że ewangelizacja polega na głoszeniu Dobrej Nowiny, iż dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa możemy otrzymać Ducha Świętego. – A Duch Święty jest dawcą życia, Tym, który prowadzi drogą i udziela prawdy. A jeśli jest droga, prawda i życie, to przypomina nam się to, co powiedział o sobie Jezus, a następnie dodał: „nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” – puentował biskup.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się