W ogrodzie Warsztatu Terapii Zajęciowej Fundacji św. Brata Alberta przy ul. Smoczej we Wrocławiu-Strachocinie spotkali się podopieczni fundacji i ich bliscy, pracownicy i przyjaciele. Czerwiec to czas, gdy kolejne placówki fundacji świętują dzień swojego patrona.
– Takich placówek jest 34 i wszystkie organizują podobne spotkania na cześć św. Brata Alberta – wyjaśnia Grzegorz Krzykwa, kierownik warsztatu, który rok temu obchodził 25-lecie istnienia.
– W programie mamy wspólne śpiewanie, animowane przez Wojciecha Ławnikowicza, konkurs muzyczny, biesiadowanie – przy kiełbasce, sałatkach, cieście. Zapraszamy również do gry terenowej, pomagającej poznać przepisy ruchu drogowego. Jako specjalną atrakcję oferujemy możliwość poprowadzenia w bezpiecznym miejscu prawdziwego samochodu, razem z instruktorem nauki jazdy. Zapraszamy także na kiermasz naszych wyrobów.
Chętnie zajmowano się ponadto puszczaniem ogromnych baniek mydlanych, buszowaniem w „Smoczej księgarni” pod chmurką i pogawędkami z gośćmi. Mistrzami w prowadzeniu konwersacji byli sami podopieczni fundacji, entuzjastycznie witający gości i zapewniający ich o swojej sympatii. Od progu można było usłyszeć gorące: „Bardzo cię lubię!”
– Jestem w tym WTZ już od 4 lat – mówi Asia. – Bardzo lubię śpiewać – śpiewam też w chórze w parafii św. Faustyny, uwielbiam puszczać bańki mydlane, podróżować i wyszywać. Chciałabym bardzo pojechać nad morze. Jestem tutaj w pracowni kompetencji społecznych i zawodowych. Mamy zajęcia z komputerami, jeździmy w różne miejsca we Wrocławiu.
Fundacja powstała pod koniec lat 80. Jej pierwszym domem był stary dwór w Radwanowicach pod Krakowem. Wkrótce zaczęły powstawać kolejne filie. Wrocławska narodziła się na bazie wspólnot Wiara i Światło, które tu istniały od 1978 r. Początkowo wrocławski WTZ fundacji funkcjonował w „Domu pod Misiami” obok Hali Ludowej; od 2011 r. działa przy ul. Smoczej. Służy dorosłym osobom niepełnosprawnym intelektualnie.
Patron fundacji zajmuje w ogrodzie honorowe miejsce. Agata Combik /Foto Gość