Nowy numer 17/2024 Archiwum

Być kobietą, być kobietą... - ale jaką?

- Kobiety, uwierzcie w to, że odgrywacie niezastąpioną rolę! To od was mężczyźni uczą się budować relacje i więzi, wyrażać swoją uczuciowość, nazywać swoje emocje - mówi s. Anna Maria Pudełko AP.

Jak skutecznie inspirować kobiety do wiary w Boga, by poczuły, że w chrześcijaństwie jest dla nich równie godne miejsce, co dla mężczyzn? Jak dobrze ukazać kobiecy rys w Kościele katolickim?

Papież Franciszek mówi nam o trzech rzeczywistościach duszpasterskich Kościoła: piotrowej - hierarchia, janowej - charyzmaty i maryjnej. W tej ostatniej Bóg przygotował miejsce dla kobiety. Czym jest jej obecność w Kościele? Ojciec Święty od razu odpowiada intrygująco: wyobraźcie sobie Wieczernik bez Maryi. Kobieta w zamyśle Bożym jest mistrzynią relacyjności, czyli wydobywa każde istnienie ludzkie z rozpaczy samotności. Robi to jednak dopiero wtedy, gdy odkryje, kim stała się w oczach Boga. Gdy odkryje swoją pełnię i swoje piękno, zrozumie, jak wielkim jest darem dla świata.

Jaka jest kobieta świadoma swojego piękna?

Przede wszystkim nie ma potrzeby rywalizacji z innymi kobietami. Nie okazuje zawiści ani zazdrości. Nie stosuje różnorodnych wybiegów, by dopiąć swego czy kogoś zmanipulować. Jeśli wie, kim jest, i czuje, jak pięknie jest być sobą, wówczas chce wspierać inne kobiety w odkrywaniu tego samego. A zatem automatycznie naturalnie staje się twórcza, inspirująca, dialogująca, afirmująca. Wchodzi na zupełnie inny poziom kobiecości. Kobiety, uwierzcie w to, że odgrywacie niezastąpioną rolę! To od was mężczyźni uczą się budować relacje i więzi, wyrażać swoją uczuciowość, nazywać swoje emocje.

Te wszystkie wartości i cechy można bardzo skutecznie wykorzystywać na chwałę Bożą w naszych wspólnotach parafialnych.

Oczywiście, bo kobiety nie są tylko od sprzątania czy układania kwiatów. To też jest potrzebne i to robią, ale mogą działać jeszcze duszpastersko, organizować, troszczyć się o coś, wprowadzać osoby w modlitwę i doświadczenie spotkania z Bogiem. Tam, gdzie mężczyźni wykonują zadania, my możemy tchnąć duszę, być inspiracją, tworzyć mosty do współpracy między grupami w parafiach, by unikały rywalizacji i dążyły do jednego celu. Kobieta potrafi wspaniale harmonizować.

Potrzebna jest jeszcze odwaga i zaufanie duszpasterzy do powierzania pewnych ról kobietom. Musimy chyba ciągle szukać pomysłów, jak "uaktywnić" panie w Kościele.

Z jednej strony kapłani oczywiście mają wytyczać cele, ale także korzystać ze wsparcia kobiet, posłuchać, co mają do powiedzenia, do zaoferowania, jakie padają od nich propozycje. Takie parafie mogą szybko rozkwitnąć. A wachlarz jest naprawdę szeroki, natomiast przestrzeń do zagospodarowania jeszcze większa. Choć widzę, że z drugiej strony nam, kobietom, brakuje wiary w siebie lub wpadamy w inną skrajność - agresywnie walczymy, co nam także szkodzi.

Jak kobiety mogą odnaleźć to piękno, o którym Siostra mówi?

Szukać go wewnątrz siebie poprzez osobistą relację z Bogiem. Po pierwsze - podczas czytania Pisma Świętego. Wtedy widzimy, czym nas Bóg obdarowuje i jak na nas patrzy. Rozumiemy, co oznacza być Jego umiłowaną córką. Polecam również poświęcać czas na adorację Najświętszego Sakramentu. Tak naprawdę nie my adorujemy Boga, lecz to Bóg z zachwytem patrzy na nas, tak, jak robił to po stworzeniu pierwszych ludzi. Chce nam pomóc wydobyć te zasoby łaski, które w nas umieścił. I z tego spojrzenia rodzą się nasza dobroć, życzliwość, nasze człowieczeństwo. Słowo Boże i Eucharystia prowadzą nas do źródła piękna. Ono jest w każdej z nas od momentu poczęcia. Jedyne i niepowtarzalne. Nie ma dwóch kobiet, które byłyby identycznie piękne. Dlatego to jest tak niesamowicie pasjonujące.


S. Anna Maria Pudełko AP - apostolinka. Psychopedagog powołania. Prowadzi rekolekcje, wykłady, warsztaty, osobiste towarzyszenie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy