Młodzież z Dolnego Śląska po raz dziesiąty wyruszyła porządkować i odnawiać polskie cmentarze na Kresach Wschodnich w ramach akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".
Przez 10 dni posprzątają 150 nekropolii polskich położonych w okolicach Lwowa, Stanisławowa, Tarnopola, na Podolu oraz Wołyniu. Niektóre grupy będą kontynuować dzieło rozpoczęte już w poprzednich latach.
Najmłodsze, trzecie pokolenie potomków Kresowian, przy wsparciu swych dziadków przesiedlonych w dzieciństwie z Kresów, stanęło na wysokości zadania i pilnuje bezcennych pomników historii, jakimi są bez wątpienia groby Polaków za wschodnią granicą.
Akcja "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia" uczy młodych ludzi przede wszystkim najczystszej formy patriotyzmu: pracy u podstaw dla dobra narodu. Pozwala poznawać trudne, ale ważne polskie dzieje. Dzieje ich rodzin, które nie trafiły na Dolny Śląsk znikąd. Inicjatywa fundacji "Studio Wschód" i Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty przywraca pamięć o rodakach, którzy żyli i mieszkali tam, gdzie kiedyś od wieków była Polska.
Jakub Wojsławski po raz pierwszy bierze udział w akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia".
- Pojechałem tam, aby groby naszych przodków nie odeszły w niepamięć, ale mam okazję doświadczyć "żywej" lekcji historii. Pomagamy w dwóch miejscowościach w: Bóbrce (obw. Lwowski) i Kaczanówce (obw. Tarnopolski). Każdego dnia zmagamy się nie tylko ze wczesnym wstaniem z łóżka, ale przede wszystkim z pracą na grobach, począwszy od restauracji napisów, a kończąc na rąbaniu pni drzew, które wrastają w grobowce. Wszystkim ludziom polecam taki wyjazd. To niesamowite przeżycie - mówi 16 latek z 1 klasy liceum.
- Przyjazd na Kresy jest uszanowaniem pamięci ludzi, którzy tutaj kiedyś żyli przed nami i tych, którzy w innych miejscach zostali zamordowani. Wakacje można spędzać różnie, ale moim zdaniem lepiej być tutaj niż np. na koncercie - ocenia Kajetan Mikorski, uczeń drugiej klasy liceum.
- Przyjechałam na Kresy, ponieważ jest dla mnie ważne, aby zobaczyć miejsca, gdzie żyli moi przodkowie. Moja rodzina pochodzi z tych terenów. Jestem tutaj, aby ocalić mogiły moich pradziadków, abyśmy o nich zawsze pamiętali. Ta ziemia była kiedyś polska, dlatego powinniśmy o niej zawsze pamiętać - oświadcza Teresa Pelczar, uczennica drugiej klasy liceum.
- Żyłam z ludźmi, którzy pochodzili z Kresów, których dziadkowie tęsknili za tamtą ziemią i wracali tam opowieściami. Wychowana na Sienkiewiczu, czekająca na wydanie "Ogniem i Mieczem". Zawsze byłam ciekawa, jak tam jest, co było tam tak wyjątkowego? Juliusz Słowacki, Ignacy Paderewski, Karol Szymanowski,Wojciech Kilar i Stanisław Moniuszko i wielu innych wybitnych Polaków tam się urodziło - mówi s. Klara Pyza, urszulanka, która wyjechała porządkować polskie cmentarze na Kresach.
Jak dodaje, historię, kulturę i literaturę tworzyły pokolenia przede nią i chciałaby poznać te miejsca, chociaż na chwilę przenosząc się w tamten świat, będąc na polskim cmentarzu.
- Myślę, że warto tam pojechać i powiedzieć im, że o nich pamiętamy. Jestem ciekawa tej wyprawy, jestem ciekawa młodych, których pradziadowie stąd wyjechali. Ich reakcji i zaangażowania - przyznaje zakonnica.