Bądźcie współczesnymi Mariami i Annami; bądźcie współczesnymi Joachimami i Józefami. Stwarzajcie atmosferę bezpieczeństwa i miłości w swoich rodzinach - zachęcał bp Antoni Długosz, przewodnicząc odpustowej Mszy św. w parafii św. Anny w Miliczu.
Zauważył, że Matka Boża w domu Joachima i Anny uczyła się budowania życia rodzinnego, atmosfery, jaką potem wprowadzała w rodzinie, w której żyli Jezus, św. Józef.
– Rodzina jest maleńkim Kościołem; sanktuarium, w którym rodzice pełnią misję kapłanów, są pierwszymi zwiastunami wiary w życiu swoich dzieci – mówił.
– Dzieci, doświadczając miłości od rodziców, nabierają przekonania że Bóg jest miłością – podkreślał. Odwołując się do swojego długoletniego doświadczenia duszpasterza osób uzależnionych, narkomanów i alkoholików (od 1982 r. w ośrodku „Betania”), zauważył, że zwykle problemy tych ludzi związane są z brakiem zdrowej, pełnej miłości atmosfery w rodzinie. Czasem „wystarczy” chłód i brak uwagi poświęconej dziecku, by jego życie potoczyło się w złym kierunku.
– Podczas sakramentu małżeństwa zaprosiliście Jezusa, by wasza rodzina stała się domowym Kościołem, by w niej panował duch nazaretańskiej rodziny. Chcielibyśmy dziś odnowić te przyrzeczenia – mówił biskup. Przypomniał o Dekalogu, najdoskonalszym „przepisie na życie”; o palącej potrzebie powrotu Europy do swoich chrześcijańskich korzeni, które promieniują także na kształt życia rodzinnego.
– Składam życzenia wszystkim babciom, a także wszystkim kobietom. Życzę, abyście były „przedłużeniem” charyzmatu św. Anny i Matki Bożej, byście w swoich rodzinach stwarzały atmosferę domu nazaretańskiego; bądźcie współczesnymi Mariami i Annami; panowie – bądźcie współczesnymi Joachimami i Józefami – zachęcał.
Uroczystości towarzyszył zaprzyjaźniony zespół Bene z Warszawy, który po Mszy św. porwał wszystkich, wraz z biskupem Antonim, do śpiewu i tańca. Popołudniu na placu przy kościele rozpoczął się festyn.
– Odpustowe obchody rozpoczęły się, jak co roku, od triduum. Poświęcone było tym razem tematowi „Zbawienie prowadzi przez rodzinę”, a poprowadził je ks. Ryszard Buryła z parafii w Moszczanach-Łazach w archidiecezji przemyskiej – mówi proboszcz, ks. Bogdan Buryła.
– Podczas triduum nasz rekolekcjonista przypomniał najpierw o wieczności – o tym, że najważniejsze jest nie zabawienie się, ale zbawienie; pokazał środki prowadzące do zbawienia (sakramenty, modlitwa) i rodzinę, jako miejsce, w którym ma się ono dokonywać – wyjaśnia. – Ukazał zagrożenia czyhające na rodzinę i to, jak może rozwijać swoje mocne strony. Zauważył, że jeśli człowiek jest szczęśliwy w rodzinie, przenosi to doświadczenie także na inne płaszczyzny swojego życia; jego szczęście stać się może udziałem również innych osób.
– Św. Anna to święta rodzinna, ciepła – dodaje. – Coś nam o niej mówi nasze doświadczenie związane z własnymi babciami. Człowiek świetnie się czuje u mamy, ale klimat domu rodzinnego babci jest niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. U babci zawsze dostaje się jakieś prezenty; ona człowieka obsypuje podarunkami. Dziadkowie często nas rozpieszczają.
Podkreśla, że kult św. Anny przyciąga do Milicza ludzi z różnych stron, nie tylko z najbliższej okolicy. – Nawet osoby spod Jarosławia uczestniczyły w tym roku w rekolekcjach ze św. Anną. Warto zauważyć, że w naszej parafii przeżywamy rekolekcje trzy razy do roku rekolekcje – w Adwencie, Wielkim Poście i przed odpustem. Doświadczamy tu takiej powszechności Kościoła. Św. Anna jest babcią wszystkich, nie członków jednej wspólnoty parafialnej. W nasze Triduum wpisane są zawsze też obchody ku czci św. Krzysztofa, połączone ze święceniem pojazdów. Jest ich zwykle bardzo dużo. Dbamy o pielęgnowanie tej tradycji.
– Odpustowe świętowanie to propozycja dla ducha, ale i dla ciała – mówi proboszcz. – O 16.00 rozpoczyna się festyn rodzinny i parafialny; jest to czas radosnej zabawy, którą tym razem inauguruje bp A. Długosz. Bardzo potrzebujemy dziś wspólnoty, budowania jednej wielkiej rodziny.