– Chcę, by szkoła była dla mnie miejscem nie tylko edukacji, ale i formacji – mówi Aleksander Kaźmierczak, który we wrześniu rozpocznie naukę w liceum.
Czternastolatek do tej pory mieszkał w Miliczu i tam się uczył. Jednak teraz podjął decyzję o przyjeździe do Wrocławia, by uczęszczać do Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej. Chłopak na co dzień będzie mieszkał w bursie jezuickiej „Silesius”. Dlaczego zdecydował się na naukę 60 km od domu?
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.