Trzebnicki klasztor sióstr boromeuszek otworzy swoje podwoje po potężnym remoncie prawdopodobnie 4 listopada, w dzień św. Karola Boromeusza, patrona obecnych gospodyń pocysterskiego obiektu.
Podkreśliła, że w klasztornym kompleksie trzebnickim widać większe niż zwykle u cystersów bogactwo detali rzeźbiarskich. Wyjaśniała, jak mogły wyglądać części klasztoru, w których bywała św. Jadwiga (mimo że nie była zakonnicą) - chór, refektarz, kaplica. Jak przypuszcza, dla chorych, ubogich, o których troszczyła się księżna, na terenie klasztoru istniał osobny, być może dużych rozmiarów, budynek infirmerii. Przypomniała o odkrytym jakiś czas temu cellarium, z fragmentem murów pochodzących z pierwszego klasztoru.
Tłumaczyła, że słynna ilustracja ukazująca księżną obmywającą wnuka w wodzie, w której mniszki myły stopy, może mieć związek z tzw. ceremonią mandatum. - Odbywała się ona w sobotni wieczór. Mniszki myły sobie nawzajem nogi na znak miłosierdzia - wyjaśniała. Odbywało się to zapewne w okolicy północnych krużganków klasztoru. - Każde zagłębienie łopaty tutaj oznacza odkrywanie nowych rzeczy - zauważyła prof. Łużyniecka.
O pracach konserwatorskich i restauratorskich w Trzebnicy mówiły Barbara Nowak-Obelinda, dolnośląski wojewódzki konserwator zabytków, i Renata Chmielewska-Kucharska. Jak podkreśliły, klasztor trzebnicki będzie pierwszym na Dolnym Śląsku w tak dużym zakresie udostępnionym dla celów publicznych.
Uczestnicy konferencji usłyszeli między innymi o żmudnym procesie ustalania najstarszej kolorystyki wnętrz, o badaniach poszczególnych warstw tynków. Najstarsze, jakie się zachowały - w śladowych ilościach - to te z końca XVII i z XVIII wieku. Nie odnaleziono zbyt wielu dawnych polichromii. Wyrazistym znaleziskiem był odsłonięty napis nad jednym z wejść, pochodzi on jednak już z czasów, gdy gospodyniami klasztoru były boromeuszki. Zdecydowano się na renowację nie tylko bardzo dawnych elementów, ale i XX-wiecznych (nawet powojennych).
- To miejsce jest ważną częścią dziedzictwa cysterskiego, nawet jeśli klasztor nie miał typowej architektury cysterskiej z racji tej, że był fundacją książęcą. W historii Polski, zwłaszcza zachodniej, klasztory cysterskie wycisnęły swoje piętno na kulturze, na kształcie całego regionu - mówi cysterski opat z Mogiły o. Piotr Chojnacki.