Dolnośląskie szpitale I i II stopnia zabezpieczania otrzymają dodatkowe 24 mln zł na funkcjonowanie. Wśród nich są lecznice z Milicza, Oleśnicy, Oławy, Strzelina, Trzebnicy, Wołowa i Wrocławia.
Dwudziestu ośmiu dyrektorów dolnośląskich szpitali usłyszało dziś dobre informacje. - Przekazaliśmy im dobre informacje o tym, że pojawiły się nowe pieniądze, kolejne 24 mln zł, które zostaną wpisane w ryczałt szpitali przede wszystkim powiatowych I i II stopnia zabezpieczenia - powiedział Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski podczas spotkania z dziennikarzami.
Nowe środki są wynikiem projektu zmian w planie finansowym, który został skierowany do akceptacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia do Ministra Zdrowia i Ministra Finansów. O ich wykorzystaniu zadecydują dyrektorzy szpitali. Przekazane pieniądze mogą być przeznaczone m.in. na pokrycie kosztów podwyżek dla wszystkich grup zawodowych, z którymi zawarte zostały porozumienia płacowe oraz na wzrost kosztów wynikających ze zmiany ustawy o minimalnym wynagrodzeniu dla pracowników wykonujących zawody medyczne.
- Sytuacja generalnie jest bardzo trudna, jeśli chodzi o personel medyczny. Mamy deficyt lekarzy, ale od 2014 roku jest ich 20 tys. więcej niż w latach poprzednich. Coraz więcej pielęgniarek wraca do zawodu. Zwiększyła się też liczba miejsc specjalizacyjnych. Wszystko idzie w dobrym kierunku dzięki takim właśnie ruchom, które wprowadzane są od kilku lat, ponieważ finansowanie świadczenia opieki zdrowotnej odczuwalne jest od 2015 roku - twierdzi Łukasz Sendecki, dyrektor oddziału NFZ we Wrocławiu.
Zmiana w planie finansowym nie jest pierwszą w tym roku. W kwietniu zwiększona została zmiana wycen, które najbardziej interesują szpitale powiatowe, czyli w zakresie chirurgii ogólnej i interny. W lipcu podniesiono ryczałt o 3 proc., a teraz szpitale powiatowe I stopnia otrzymają dodatkowe 4 proc., a II stopnia 3 proc.. Łącznie dostaną 9 proc., licząc w odniesieniu do ryczałtu początkowego, tegorocznego.
- Wydaje się, że są to duże kwoty i że dyrektorzy szpitali powiatowych są naprawdę z tego zadowoleni. Oczywiście zwracali uwagę na swoje potrzeby. Ten ruch w dużym stopniu pomoże im poradzić sobie z bieżącymi problemami - dodaje Łukasz Sendecki.