Jaki pozostał ks. prał. Marian Biskup w pamięci tych, którzy go znali? Ta mozaika wspomnień rysuje postać nietuzinkową, którą trudno zapomnieć.
s. Maria Trybała OSB - przeorysza wołowskiego klasztoru sióstr benedyktynek
Śp. ks. prał. Marian Biskup był przyjacielem i dobrodziejem naszego klasztoru. Starałam się zaglądać do niego zawsze, kiedy bywałam we Wrocławiu. Ujmował mnie pozytywną prostotą mimo, że był rektorem i wykładowcą akademickim. Czułam oczywiście do niego ogromny szacunek, ale sam skracał dystans. Można było z nim pożartować. Biła od niego dobroduszność, życzliwość i wielka empatia.
Zawsze przejawiał zainteresowanie drugim człowiekiem, pytając go, czy czegoś nie potrzebuje. Imponowała mi jego wrażliwość. Wychodził naprzeciw bliźniego. W ten sposób tworzył wokół siebie wyjątkową aurę. Człowiek po rozmowie z nim czuł się podniesiony na duchu. Potrafił wysłuchać, ale też doradzić, bo był bardzo życiowy i rozmodlony