Pierwszy piknik w parafii pw. św. Michała Archanioła na wrocławskim Muchoborze Wielkim odwiedziło bardzo wielu okolicznych mieszkańców. Mogli również poznać się bliżej z "Gościem Niedzielnym" na naszym redakcyjnym stanowisku i dobrze bawić się z Dolnośląskim Bractwem Wodzirejów "Freak Frak".
Jest wielka radość, bo Pan Bóg pobłogosławił - mówił po zakończeniu pikniku proboszcz ks. Andrzej Paliszek. Zaznaczył, że organizatorzy bardzo modlili się o to, by się udało, ale też bardzo się starali, by dopiąć wszystko na ostatni guzik. - Ten festyn pokazał tę współpracę ludzi z Panem Bogiem, nieba z ziemią. Po ludzku dużo zrobiliśmy, bo się udało, a Pan Bóg pobłogosławił pogodą i ludźmi, którzy przyszli.
Ks. Paliszek podkreśla, że wielu, którzy przyszli na piknik, zna z kościoła i ze wspólnot działających przy parafii, ale w festynie wzięło udział dużo osób, których nie zna. - Wynika to pewnie z faktu, że jestem niedługo w tej parafii (od lipca - przyp. red.), ale również z tego, że i oni często mieszkają tu od niedawna. Wokół wciąż powstają nowe domy, więc dochodzą nowi mieszkańcy. Ten piknik pozwolił nam się lepiej poznać - dodaje.
Ksiądz proboszcz przyznaje, że głównym celem była właśnie integracja parafian, ale też różnych wspólnot. - Mamy tu również dwie wspólnoty sióstr - Służebniczek NMP (śląskich) oraz salezjanek, które prowadzą swoje przedszkola, ale również angażują się w życie parafii. To one były odpowiedzialne za największe gotowanie - bigos i grochówkę. Dbały też o bezpieczeństwo dzieci. Pozostałe smakołyki przygotowywały parafialne wspólnoty. Każdy włączał się, jak mógł. Wszystko odbyło się wspólnymi siłami - wyjaśnia.
Co znamienne, wszystko, co było przygotowane, zostało zjedzone. - To niesamowita radość, ale i zaskoczenie. Byliśmy przygotowani na to, że wszystko, czego nie zjedzą uczestnicy wydarzenia, zapakujemy i przekażemy podopiecznym parafialnego zespołu Caritas. Mimo to i tak pomożemy potrzebującym. Za zebrane pieniądze sfinansujemy obiady dla dzieci z ubogich rodzin na cały rok szkolny - wyjaśnia. - Znalazły się rodziny, które są tak hojne, że wzięły na siebie finansową pomoc tym dzieciom. To niesamowite, że taki odzew jest zawsze, gdy poprosi się o pomoc. Pozostałe środki przekażemy do dyspozycji parafialnemu zespołowi Caritas.
Ks. A. Paliszek przekonuje, że inicjatywa będzie miała kontynuację. - Już podczas pikniku umawialiśmy się na spotkanie, by sobie podziękować, ale też, by podzielić się uwagami. Wszystko po to, by za rok było lepiej. Warto to dzieło kontynuować - puentuje.