Franciszkańskie Duszpasterstwo Akademickie "Antoni" świętuje swoje 55-lecie. Na rozpoczęcie obchodów jubileuszu ze studentami modlił się i wypił herbatę bp Jacek Kiciński CMF.
Biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej przewodniczył Mszy świętej akademickiej w parafii pw. św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach. Ta ostatnia niedzielna Eucharystia w tym kościele gromadzi co tydzień wielu ludzi młodych.
Na początku opiekun FDA "Antoni" o. Oskar Maciaczyk OFM przypomniał krótki rys historyczny duszpasterstwa opierając się na parafialnych kronikach.
- Jak podają, pod koniec października 1964 roku młodzież, która zbierała się sama przy kościele, poprosiła ojców franciszkanów, by objęli ich troską i opieką duszpasterską. I tutaj chyba jest odpowiedź, dlaczego dzisiaj, po 55 latach, studenci, którzy przychodzą do „Antoniego” czują się jak u siebie, jak w domu. Bo to nie franciszkanie tworzą to duszpasterstwo, ale sami studenci, którzy są kreatywni i dzielą się swoimi talentami - mówi o. Maciaczyk.
Jak podkreślił, świętowanie jubileuszu będzie trwało cały rok. Planowane są spotkania z absolwentami duszpasterstwa, byłymi duszpasterzami akademickimi m.in. z o. Idzim Grucą OFM, który był założycielem i pierwszym opiekunem „Antoniego”.
W homilii bp Jacek Kiciński zwracał uwagę młodych ludzi na rolę i potrzebę modlitwy w życiu człowieka.
- To jeden z najpiękniejszych darów, dzięki któremu możemy rozmawiać ze swoim Panem i Stwórcą, który jest jednocześnie naszym Ojcem. Na modlitwie zawsze doświadczamy trudności, bo diabeł będzie nas próbował od niej oderwać. Czasem modlitwa ma zaskakujące efekty. O coś prosimy Boga, a On daje nam zupełnie coś innego. Dlaczego? Bo wie doskonale, czego nam potrzeba. Zna nasze myśli i serce - mówił bp Jacek.
Podkreślił, że modlitwa to czas rozeznania duchowego. Patrząc na życie Jezusa widać, że przeżywał On szczególne momenty, gdy zostawiał wszystko i szedł się modlić. Spędzał noce na na rozmowie z Ojcem.
- Jezus pokazuje, gdzie mamy szukać pomocy, gdy nagle znajdujemy się w tunelu bez świateł. Ilekroć nadarza się okazja, Jezus idzie na miejsce pustynne i modli się, rozeznaje, pyta. Najtrudniejszą modlitwą była ta w Ogrójcu, kiedy mówił: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich”. To jest walka duchowa, nie jest bowiem łatwo przyjąć wolę Bożą. Ale na modlitwie człowiek ją rozeznanie, dlatego uczy się w szkole cierpliwości. My bardzo często jesteśmy niestety ludźmi pospolitego ruszenia - opisywał kaznodzieja.
Nauczał, że modlitwa to nie koncert życzeń, ale Mesjasz powiedział: „Proście, a będzie wam dane”. Jak dodał humorystycznie - jednak nawet w przypisach nie jest uwzględnione, kiedy się spełni.
- Język Boga jest zupełnie inny. My zatrzymujemy się tylko na doczesności. To jak z prawdziwie ręcznie tkanym dywanem. Gdy go powiesimy i spojrzymy na niego od spodu - zobaczymy same supły i pętle. Totalny chaos. A Pan Bóg patrzy na dywan z góry, gdzie wszystko jest pięknie poukładane. Dlatego potrzeba nam zaufać Panu Bogu w szkole wytrwałości - apelował bp Kiciński.
Nawiązał do Ewangelii, która mówiła o natarczywej wobec sędziego wdowie. Na jej wzór nie wolno nam rezygnować z modlitwy, bo Bóg zawsze wysłuchuje i nigdy nie zapomina. Sam znajduje sposób rozwiązania naszego problemu.
Kaznodzieja poruszył także temat codziennej walki o modlitwę, o Eucharystię. Często młodzi przeżywają różne pokusy by sobie odpuścić np. spotkanie duszpasterstwa, codzienną rozmowę z Bogiem.
- Duszpasterstwo to żywy Kościół. Tu uczymy się wierzyć, kochać i żyć. Dziękuję Bogu za duszpasterstwo akademickie „Antoni”, za waszą rodzinność - mówił bp Jacek.
Zachęcał młodych, by odbudowywali Kościół na wzór swojego patrona św. Franciszka, zaczynając od zmiany serca.
Po Mszy świętej studenci zaprosili ojca biskupa na herbatę i ciasto. Gość specjalny skorzystał z zaproszenia. A tam spotkała go miła niespodzianka: