Osoby z niepełnosprawnością intelektualną pokazały, że potrafią. Dzień Treningowy Programu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych przyniósł wiele emocji i wiele złotych medali!
Czy można sobie wyobrazić konkurencje sportowe pełne emocji i radości, ale bez rywalizacji?
Bez zwycięzców i przegranych, tylko z samymi zwycięzcami? Wielu może nie uwierzyć, ale to naprawdę ma miejsce.
Do Dobroszyc na XIII Dolnośląski Dzień Treningowy Programu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych przyjechało 130 zawodników z całego województwa. Od Wrocławia przez Legnickie Pole, Trzebnicę, po Bolesławiec czy Żmigród. Drużyny liczyły nawet do 30 osób.
- Te zawody podsumowują całoroczne cykle zajęć treningowych, rehabilitacyjno-sportowych, które podnoszą sprawność fizyczną osób niepełnosprawnych intelektualnie. A tutaj w hali, w trakcie tej imprezy, pokazują, jak bardzo pracowali przez cały rok, wykonując określone zadania dostosowane do ich możliwości. Przygotowaliśmy dla nich 22 różnych wyzwań - mówi Ilona Trzciańska-Senger, sekretarz Oddziału Regionalnego Olimpiady Specjalne.
Podkreśla, że w tych zawodach nie ma lepszych i gorszych. Zawodnicy mierzą się tylko ze swoją niepełnosprawnością, pokazując na co ich stać i dając z siebie wszystko w swoich konkurencjach. Kluczem całej imprezy jest fakt, że każdy z nich zostanie nagrodzony złotym medalem. Nie występuje element rywalizacji, nie ma przepisów wytyczających ściśle przebieg zawodów ani systemu nagradzania za kolejne miejsca. To święto zawodnika, ale też i jego trenera, z którym przez ostatni okres próbował pokonywać swoją niepełnosprawność i słabości.
Liczy się maksymalna integracja uczestnika programu z otoczeniem i rówieśnikami poprzez włączanie go np. w tego typu wydarzenie. Organizuje je Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy Caritas Archidiecezji Wrocławskiej wraz z Klubem Olimpiad Specjalnych Radośni – Dobroszyce. Sędziami są studenci Akademii Wychowania Fizycznego.
- Każdy człowiek w jakiś sposób nastawiony jest na odniesienie sukcesu, różnie pojmowanego, ale sukcesu. Każdy chce być zauważony. I to się dzieje właśnie na tej imprezie. Ci zawodnicy mają szanse, by być oklaskiwani i podziwiani, prezentując swoje umiejętności. Po drugie, trenując regularnie np. do tych zawodów podnoszą swoją sprawność fizyczną, a przecież to sprawia, że w codziennym życiu starają się zminimalizować pomoc osób trzecich. Chcą się choć po części uniezależniać. To ich motywuje, by ćwiczyć - podsumowuje organizatorka olimpiady specjalnej w Dobroszycach i nauczyciel SOSW Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.