"Wieczór ze Świętymi" w parafii pw. św. Jana Apostoła na wrocławskim Zakrzowie został zorganizowany w tym roku po raz piąty. A powstał jako oddolna inicjatywa parafian - rodziców z Domowego Kościoła.
Rodzice - jak sami mówią - chcieli zaproponować swoim dzieciom oraz dzieciom z całego Zakrzowa atrakcyjną, chrześcijańską alternatywę dla chodzenia po domach w przebraniu duchów. Z czasem bardzo aktywnie w przygotowania włączyli się również księża wikariusze, a także kolejni parafianie, dzięki czemu co roku "Wieczór ze Świętymi" wygląda nieco inaczej, choć zachowany jest ramowy scenariusz wypracowany w pierwszym roku: powitanie i modlitwa, prezentacja świętych, poczęstunek, gry i zabawy dla dzieci.
- Tegoroczna edycja "Wieczoru" w związku z Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym poświęcona była świętym misjonarzom - dzieci przebrały się więc np. za św. Matkę Teresę z Kalkuty, św. Pawła Apostoła, św. Marię Teresę Ledóchowską czy św. Karola de Foucauld. Przebrali się również rodzice i księża organizujący wydarzenie. Dodatkowo w tym roku gościliśmy dwóch kleryków klaretyńskich z Afryki - brata Jana z Togo i brata Eryka z Wybrzeża Kości Słoniowej. Opowiedzieli oni dzieciom o pracy misjonarzy, a także o ciekawych przedmiotach codziennego użytku, przywiezionych z terenów misyjnych. Dzieci miały również okazję zadać klerykom pytania na temat ich pracy i studiów - opowiada Grzegorz Gocel.
"Wieczór ze Świętymi" wpisał się już na dobre w kalendarz parafialny i prawdopodobnie będzie również organizowany w kolejnych latach. - W tym roku przyszło 30 dzieci, które zostały podzielone na dwie grupy wiekowe: młodszą (dzieci od 5. do 8. roku życia) oraz starszą (od 9. do 13. roku życia). W każdej z grup dzieci brały udział w konkurencjach przybliżających sylwetki świętych, miejsc, gdzie byli na misjach, czy ciekawostek z życia misjonarzy - mówi Michał Wiśniewski.
- Bardzo się cieszę, że uczestniczyłem w radosnej zabawie, bo nie chciałem obchodzić Halloween. Mogłem się przebrać za mojego patrona, który był wielkim misjonarzem. Jest dla mnie ważny, ale to też ważna postać dla naszego kraju, bo to patron Polski - opowiada 9-letni Wojtek Wiśniewski.
8-letni Franciszek Pierściński przebrał się za św. Maksymiliana Marię Kolbego. - On był wielkim polskim misjonarzem. Przekazywał wiarę np. w Japonii, Indiach i Chinach - przypomina Franek.
11-letnia Teresa Gocel wybrała niepopularną świętą - bł. Bolesławę Marię Lament. - Była krawcową, lubiła szyć. Założyła Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Zakonnice z tego zgromadzenia nawracały ludzi m.in. we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że mam z nią coś wspólnego - uśmiecha się Tereska.
Dzieci zgodnie przyznają, że bal Wszystkich Świętych pozwolił im poznać ciekawe sylwetki misjonarzy. - W takich inicjatywach warto brać udział, żeby poznać wiele historii wspaniałych ludzi oraz zrozumieć, dlaczego byli oni święci - mówi 10-letnia Maja Wlazik.