Ile można zmieścić w pudełku po butach? Tyle, by sprawić wielką radość i wywołać łzę wzruszenia bezdomnego, samotnego, czy starszego człowieka.
Po raz kolejny ruszyła akcja "Boże Narodzenie w pudełku po butach", którą organizuje fundacja "Antoni".Każdy chętny ma możliwość przygotowania paczki świątecznej dla jednego z podopiecznych fundacji. Są to osoby bezdomne, bezrobotne, starsze, czy z rodzin wielodzietnych.
Idea akcji jest prosta: prezent-niespodzianka musi zmieścić się w pudełku po butach i zostać właściwie opisany. Wszystkie przedmioty powinny być nieużywane. Należy podać płeć, wiek, ewentualny rozmiar ubrań czy butów.
- Akcję organizujemy po raz czwarty, a podłapałem pomysł od Polonii z Londynu, która wcześniej również kilkakrotnie ją przeprowadzała u siebie w polskich parafiach - mówi br. Rafał Gorzołka OFM z fundacji "Antoni".
Franciszkanin podkreśla, że rok rocznie inicjatywa cieszy się coraz większą popularnością i powoduje większy odzew.
- Dzwonią do mnie z Łodzi, z Katowic, z Poznania. Indywidualni darczyńcy oraz organizacje. Przesyłają paczki pocztą. Cieszę się, że chętnych do pomocy jest coraz więcej. Myślę, że podarunek w pudełku po butach się sprawdza, bo jest prezentem na kieszeń większości z nas - uważa br. Rafał.
Podczas ostatniej edycji zebrano ponad 1200 paczek! Rokrocznie są one rozdawane podczas wigilii dla potrzebujących, organizowanej w domu parafialnym przy kościele św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach. Do świąteczne stołu zasiada wówczas ok. 500 osób, a obsługuje ich 40 wolontariuszy.
- Na przestrzeni lat działań w fundacji "Antoni" widzę, że zmniejszyła się liczba wielodzietnych rodzin, a wsparcia potrzebuje coraz więcej osób starszych, którzy nie radzą sobie z codziennością. W całej akcji chodzi o podarowanie ładnie opakowanego prezentu ludziom, którzy od lat nie otrzymywali na święta nic. Ten trud jest wart ich uśmiechu czy łzy wzruszenia. Bo ktoś o nich pamięta. Nie chodzi o reklamówkę z żywnością, ale o pudełko, które nadaje podarunkowi elegancką formę. Mogą w nim być skarpety, szalik, pasta do zębów, słodkości, jakiś liścik z życzeniami - wymienia prezes fundacji Antoni.
Apeluje przy tym, żeby opisać pudełka w sposób trwały, tak, żeby informacja nie odkleiła się potem i nie zgubiła.
- Chcemy uniknąć nieporozumień, bo zdarzyło się, że mężczyzna dostał koronkową piżamę damską i stwierdził, że trochę mu będzie w niej zimno. (śmiech) - opowiada br. Rafał.
Co może znaleźć się w paczce? Kosmetyki, artykuły spożywcze, ubrania, ciepła bielizna, buty. Dary można przekazywać do 12 grudnia na furtę do klasztoru ojców franciszkanów przy al. J. Kasprowicza 26 we Wrocławiu.