Młodzi ludzie otwarli serca i zaczęli działać. Na początku dość nieśmiało i z ciekawości. Dziś chcą kontynuować to, co zaczęli, i zaprosić innych do podobnej aktywności.
Kilkanaście wizyt wywołało bardzo wiele emocji zarówno wśród tych, do których poszli, jak również u nich samych. Wolontariusze zapragnęli w dalszy ciągu odwiedzać tzw. miejsca nadziei. Na fali wspaniałych wspomnień i wobec ilości zaktywizowanych ludzi w wielu wrocławskich i podmiejskich parafiach chcą zaprosić do dołączenia do nich. Wbrew pozorom nie trzeba mieć w zasadzie nic poza dobrymi chęciami do oddania kilku chwil w miesiącu drugiemu człowiekowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.