Tomkowi już w brzuchu mamy nie dawano wielkich szans. Według rokowań lekarskich powinien nie żyć… ale Bóg chciał inaczej.
O kłopotach w rozwoju syna Alicja i Michał Zyznarscy dowiedzieli się w 16. tygodniu ciąży. Lekarz poinformował ich o podejrzeniu wodogłowia. Dwie kolejne wizyty u specjalistów nie pozostawiły żadnych złudzeń. Tomek miał stanowczo za dużo wody w czaszce, a mózgu zdecydowanie za mało. Lekarze przedstawili rodzicom najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń: chłopiec umrze przed porodem, zaraz po nim albo maksymalnie dwa miesiące później. Dzisiaj prawie roczny chłopiec normalnie się rozwija, zalicza kolejne etapy rozwojowe tak jak jego rówieśnicy. Jest wspaniałym, uśmiechniętym urwisem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.