- Martwimy się o was, czy nie "wymiękniecie", nie zdezerterujecie widząc i słysząc, co dzieje się w świecie z wyznawcami Chrystusa, jak traktowani są także kapłani. Nie ma gwarancji, że scenariusz śmierci Wincentego nie zostanie powtórzony - mówił do kleryków ks. Aleksander Radecki.
Święto Kapituły Metropolitalnej Wrocławskiej odbyło się 29 stycznia - tydzień po liturgicznym wspomnieniu św. Wincentego, patrona katedry i kapituły. Uroczystości przewodniczył abp Józef Kupny.
Na swoje urzędy zostali wprowadzeni ks. kan. Adam Łuźniak, nowy dziekan kapituły metropolitalnej wrocławskiej, ks. Dariusz Amrogowicz, ustanowiony 16 września 2019 r. kanonikiem gremialnym kapituły oraz nowi kanonicy honorowi kapituły (ustanowieni 15 czerwca 2019 r.): Ks. Antoni Akińcza, ks. Andrzej Brodawka, ks. prał. Aleksander Radecki. Złożyli wszyscy publiczne wyznanie wiary, odbyło się błogosławieństwo i nałożenie kanonickich strojów, krzyży i pierścieni.
Ks. Aleksander Radecki przypomniał w homilii dramatyczne szczegóły męczeństwa św. Wincentego, zmarłego 22 stycznia 304 r.
– Są dziś z nami na modlitwie klerycy naszego seminarium. Czeka ich 6 lat formacji. To czas zmagania o obronę daru i tajemnicy powołania – mówił. – Bracia, martwimy się o was, czy nie „wymiękniecie”, nie zdezerterujecie widząc i słysząc, co dzieje się w świecie z wyznawcami Chrystusa, jak traktowani są także kapłani. Nie ma przecież gwarancji, że scenariusz śmierci Wincentego, patrona kapituły wrocławskiej, nie zostanie powtórzony.
Ilu wiernych jest naprawdę gotowych na zapowiadane przez Jezusa prześladowania? Jak mówi Chrystus: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” – Czy jest możliwe, by współcześni ludzie świadomie, dobrowolnie i odważnie przyjęli taką perspektywę kroczenia za Jezusem, zwłaszcza drogami powołania do wyłącznej służbie Bogu w Jego Kościele? – pytał ks. Radecki.
Prześladowania chrześcijan w XXI wieku są faktem – podkreślił, wskazując na dwa możliwe powody owych prześladowań czy antyklerykalizmu: Pierwszy to niegodne życie chrześcijan, w tym także kapłanów. Drugi to świętość, tak przejmujące świadectwo życia, że nie da się go ominąć – albo pociąga ku nawróceniu albo prowadzi do przemocy mającej zagłuszyć wyrzuty sumienia. Pierwszy powód skłania do pokuty, drugi jest okazją do dawania świadectwa Chrystusowi.
Ks. Aleksander zachęcił, by zatrzymując sie przy ołtarzu św. Wincentego we wrocławskiej katedrze (na prawo od prezbiterium, patrząc od nawy głównej) zadać sobie kilka pytań: Jakie próby wierności Chrystusowi już przeszedłem? Do jakiego rodzaju męstwa jestem i będę zdolny w wyznawaniu wiary i postępowaniu według jej zasad? Kiedy kończy się moje apostolstwo, kiedy zaczynam słuchać bardziej siebie i ludzi niż Boga?
– Uratuje nas i umocni w chwilach prób, kryzysów i wszelkich doświadczeń jedynie całkowite przylgnięcie do Zbawiciela, które trzeba nieustannie potwierdzać – mówił, dodając, że, jak twierdzi św. Paweł „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, nie z nas”.
Przypomniał również nowym kanonikom, że ich zabarwione czerwienią stroje to nie honor, powód do dumy, ozdoba podczas uroczystości, ale oznaka pełnej gotowości do służby w Kościele wrocławskim, a także gotowości do męczeństwa, jeśli Bóg tego zażąda.
Korzystając z artykułu s. Felicyty Szewczyk z miesięcznika „Nowe Życie” kaznodzieja przypomniał, że św. Wincenty wpisany jest w historię katedry od XII w. Jest w niej przedstawiony na ołtarzu św. Jana Chrzciciela fundacji bp. A. Jerina (w dwóch miejscach), a także we wspomnianym ołtarzu bocznym.
Święty pełnił funkcję archidiakona w Saragossie. Dosięgły go prześladowania za czasów Dioklecjana. – Był rozciągany na szafocie, przypalany żelazem. Jego ciało wieszano na haku i wreszcie pieczono na ogniu polewając tłuszczem i posypując solem. Tak poranionego i udręczonego wrzucono do lochu. Pełnego potłuczonych glinianych naczyń – opowiadał ks. Radecki.
Ostatecznie zakończył życie na krzyżu 22 stycznia. 304 r. Jego ciało, według przekazów, rzucono na pożarcie sępom, ale zostały one przepędzone przez kruka. Rzucono je w morze, obciążone młyńskim kamieniem, ale wyrzucone zostało na brzeg. Odnalazła je pewna wdowa i ze czcią pochowała.
Zadaniem kapituły katedralnej, której patronuje św. Wincenty, jest w myśl Kodeksu Prawa Kanonicznego między innymi „sprawowanie bardziej uroczystych czynności liturgicznych w kościele katedralnym”. Prepozytem kapituły metropolitalnej wrocławskiej jest bp Andrzej Siemieniewski.