Przy jego relikwiach w niedzielę 16 lutego małżonkowie odnowili przyrzeczenia małżeńskie, narzeczeni powierzyli Bogu swoją drogę. Do patrona zakochanych każdy mógł zanieść własne intencje, a w przedsionku kościoła nabyć niepowtarzalne dzieła "sztuki serdecznej".
Parafianie przygotowali mnóstwo serc – uszytych, malowanych, upieczonych w formie ciastek; nie brakło lizaków-serc i serduszek zdobionych techniką decoupage'u. Rozprowadzane przy okazji odpustowej uroczystości wesprą remont zabytkowego kościoła św. Walentego.
O jego patronie, który poniósł śmierć w III w., mówił w homilii ks. Jacek Włostowski, proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Brzegu Dolnym. Przypomniał, że święty ten błogosławił śluby młodych par mimo zakazu cesarskiego. Cesarz bowiem ustalił dla mężczyzn dolną granicę wieku, od którego mogli wchodzić w związki małżeńskie – uważając, że kawalerowie będą lepszymi żołnierzami.
To dzięki Walentemu również niewidoma dziewczyna miała odzyskać wzrok. – Być może nie tylko wzrok fizyczny. Otworzył jej oczy na Boga, na rzeczywistość nadprzyrodzoną – mówił ks. Jacek, zachęcając by od świętego uczyć się właśnie sztuki otwierania oczu.
Nakłaniał małżonków, by pielęgnowali swoje uczucia, choćby przez prawdziwą rozmowę ze sobą; by w rodzinach troszczono się o więzi między rodzicami a dziećmi, między rodzeństwem. – Św. Walenty jest patronem „od miłości”, ale także od wszystkiego, co tak zaplątane, jak zaplątana może być ludzka psychika. Prośmy go o pomoc – mówił.
Małżonkowie zostali zaproszeni do odnowienia przyrzeczeń małżeńskich przy relikwiach św. Walentego. Mogli dotknąć okazałego relikwiarza i nawzajem się przy nim pobłogosławić. Specjalną modlitwę odmówiono także w intencji narzeczonych. Po Mszy św. każdy mógł uczcić relikwie, zanosząc do św. Walentego swoje intencje.
Proboszcz, ks. Leszek Woźny, przypomniał, że we wszystkie wtorki po wieczornej Mszy św. w kościele parafialnym w Lubiążu odmawiana jest modlitwa do patrona zakochanych.