Umiesz szyć? A może masz zapasy bawełny lub chcesz pomóc w dostarczeniu gotowych maseczek do potrzebujących wsparcia instytucji? Dołącz do grupy "Wrocław szyje maski dla medyków".
– Wiedziałam, że w Krakowie narodziła się inicjatywa "Polskie Krawcowe uszyją maseczki ochronne dla służby zdrowia". Szukałam informacji, czy taka grupa działa też we Wrocławiu - wyjaśnia Marta Kania, inicjatorka wrocławskiej ekipy szyjącej maseczki. - Wiedziałam, że potrzebne są maski dla szpitala w Trzebnicy. Zaczęłam zbierać ludzi chętnych do pomocy. Tymczasem pojawiły się zgłoszenia z hospicjów, ośrodków pomocy społecznej. Inicjatywa działa drugi dzień, a już mamy pół tysiąca osób, które chcą pomagać. Skontaktowaliśmy się także z jedną szwalnią, zgłaszają się też różne fundacje gotowe przesłać materiały do szycia - opowiada.
M. Kania wyjaśnia, że "Polskie Krawcowe" szukały wzorów i materiałów na maseczki specjalistyczne, które mogłyby być używane np. podczas operacji czy na oddziale zakaźnym. Zaczęły jednak spływać do nich informacje, że potrzebne są także maseczki ochronne, które nie mogą być używane np. przez służby ratunkowe, ale przydają się w innych sytuacjach.
– Udostępniły na stronie informacje, jak wykonywać takie maseczki, zamieściły filmiki, wykroje. Odkąd my, z wrocławskiej grupy, zaczęłyśmy szyć, wymieniamy się także uwagami, udoskonalamy nasze maseczki. Nawet, jeśliby ktoś chciał na własny użytek taką maseczkę wykonać, to może skorzystać z naszych wypracowanych sposobów. Nasza grupa facebookowa jest otwarta - dodaje M. Kania.
Wyjaśnia, że nie przekazują nikomu swoich wyrobów "w ciemno". - Chcemy zabezpieczyć się przed sytuacjami, że ktoś weźmie od nas maseczki i potem będzie je na przykład sprzedawał. Stąd oczekujemy na formalne pismo od kierownictwa, zarządu danej instytucji - mówi.
Członkowie grupy szyją indywidualnie, w swoich domach. - Wśród nas są projektanci i krawcowe, a także osoby, które sobie szyją hobbystycznie. Dołączają do nas ludzie, którzy kiedyś szyli, a teraz "odkopali" maszynę i znów postanowili ją użytkować. Słyszałam też o pewnym panu fryzjerze, który chciałby nas wesprzeć. Większość stanowią panie, ale i panowie się zgłaszają. Są też osoby, które nie potrafią szyć, ale mają jakieś zapasy bawełny i chcą je udostępnić - wyjaśnia.
Maseczki (z których korzystać będzie także Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta) mają w środku filtr fizelinowy. Można go wyciągnąć, maskę wygotować i włożyć nowy filtr. Taką maseczkę może włożyć np. osoba zakatarzona, zaziębiona i wtedy jej otoczenie jest bardziej chronione
Cała akcja odbywa się na zasadzie wolontariatu. - Nastał czas, w którym powinniśmy się wspierać, pomagać sobie. Dobrze, że są jeszcze osoby, które chcą to robić. Zamiast siedzieć w domu i się nudzić, lepiej zrobić coś dobrego - dodaje pani Marta.
Więcej na grupie Wrocław szyje maski dla medyków.