Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu apeluje do społeczeństwa o oddawanie krwi. Liczba dawców spada. Czy jest się rzeczywiście czego bać w czasie pandemii?
Wbrew pozorom i różnym obiegowym mitom podczas oddawania krwi spotkasz najzdrowszą grupę ludzi.
Niestety, liczba krwiodawców zmniejsza się naturalnie ze względu na rozszerzającą się epidemię, a zatem warto już teraz pomóc. Zapasy krwi są niezbędne. Przypominamy, że krwinki czerwone przechowuje się 42 dni, a płytki krwi mają termin ważności zaledwie 5 dni.
Zdrowe osoby, które w ostatnim czasie nie podróżowały do innych krajów i nie miały kontaktu z osobą zakażoną wirusem lub objętą kwarantanną, mogą zgłaszać się do Centrów Krwiodawstwa w całej Polsce w celu oddania krwi. Wrocławski oddział mieści się przy ul. Czerwonego Krzyża 5/9.
- Nasi krwiodawcy mogą się czuć się bezpiecznie, używamy dla każdego krwiodawcy oddzielnego sterylnego sprzętu, a od ubiegłego tygodnia wprowadziliśmy, tzw. wstępną kwalifikację krwiodawców. Przed wejściem do rejestracji osoba jest sprawdzana: czy nie ma podwyższonej temperatury, czy nie przebywała poza granicami Polski (można oddawać krew 14 dni po powrocie do kraju). W ten sposób minimalizujemy ryzyko - mówi dr n. med. Małgorzata Szymczyk-Nużka.
Podkreśla, że koronawirus nie przenosi się drogą krwi, ale z drugiej strony prosi o rozwagę, by do Centrum Krwiodawstwa nie przychodziły osoby, które mają jakiekolwiek podejrzenia lub objawy chorobowe. Zdrowi i chętni dawcy najlepiej niech wybiorą się w godzinach przedpołudniowych i południowych, kiedy przebywa tam niewiele osób.
- Ze względu na krótkie terminy przydatności składników krwi do przetoczenia musimy uzupełniać stan krwi na bieżąco. Część zabiegów w szpitalach została odwołana, ale nie zapominajmy, że pacjenci w ciężkich sytuacjach nadal wymagają składników krwi, a zatem powinniśmy dbać o stały napływ krwiodawców- zaznacza zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK we Wrocławiu.
Nie ukrywa, że z powodu pandemii spadła liczba chętnych do oddawania krwi, ponieważ część osób została zdyskwalifikowana z powodu pobytu za granicą, szczególnie w czasie ferii zimowych.
- Na szczęście wiele osób rozumie, że krew jest codziennie potrzebna, wspomagają nas żołnierze, policjanci oraz kluby Honorowych Dawców Krwi PCK. Sytuacja w krwiodawstwie jest stabilna, jednak pamiętamy o tym, co czeka nas w przyszłości. Kwarantanna będzie obejmować coraz większą liczbę ludzi, dlatego tak ważne jest, żeby osoby zdrowe, bez kwarantanny zgłaszały się do oddawania krwi - tłumaczy dr Małgorzata Szymczyk-Nużka.
Do oddawania krwi zachęca tak ks. Piotr Sierzchuła. Duszpasterz klubów honorowych dawców krwi stwierdza, że tegoroczny Wielki Post, z racji pandemii koronawirusa, stał się dla każdego z nas czasem trudnym i wymagającym. Musieliśmy zrezygnować z wielu przyjemności, spotkań z drugim człowiekiem. Szczególnie dla nas ludzi wierzących to niełatwy okres. Wielu z nas doświadcza tęsknoty za Eucharystią odprawianą w kościele, spotkań w ramach grup parafialnych.
- Czując sami tęsknotę, zastanawiamy się, jak w tym okresie możemy pomóc innym, jak możemy ulżyć bliźnim w ich tęsknotach, jak możemy okazać chrześcijańskie miłosierdzie? Przecież niewielu z nas może zaangażować się chociażby w służbę medyczną. Mimo wielu ograniczeń, wciąż mamy duże pole do działania. Miłosierdzie możemy ukazać m.in. poprzez konkretny czyn, jakim jest oddanie krwi dla drugiego człowieka - apeluje ks. Piotr.
Rozprzestrzeniający się wirus nie zmniejszył bowiem zapotrzebowania na krew. Przecież odbywają się cały czas operacje ratujące życie, są zabiegi onkologiczne, gdzie krew odgrywa istotną rolę. Niestety osób, które oddają krew, ze względu na m.in. kwarantannę w społeczeństwie, ubywa.
- Każdy zatem człowiek, który spełnia wymogi, może pomóc służbom medycznym w ratowaniu ludzkiego życia - puentuje kapłan.