We wrocławskiej Arce gry, salon fryzjerski, rekolekcje w domu i o domu

Wspólnota L’Arche we Wrocławiu czas koronawirusa przeżywa twórczo i wiosennie. A zaplanowane rekolekcje… mieszkańcy wygłosili sobie sami.

Agata Combik Agata Combik

|

GOSC.PL

dodane 20.03.2020 15:03
0

Lokatorzy trzech domów Arki przy ul. Jutrosińskiej (i ich żółwiczka Kuba) nie opuszczają arkowego terenu, ale zajęć im nie brakuje. Nie wszystkie osoby niepełnosprawne rozumieją, o co chodzi z epidemią, ale dostosowują się do ograniczeń.

– Radzimy sobie. Śledzimy wiosnę – na naszym terenie i za płotem, w parku. Wyciągnęliśmy stół biwakowy i krzesła. Gramy w gry planszowe (chińczyka, yengę), gramy w piłkę, rzucamy fresbee. Wiele osób jeździ sobie na rowerach po terenie ośrodka. Mamy trochę ogrodniczych zajęć – mówi Jakub Dykman, dyrektor wrocławskiej wspólnoty.

Jedna z asystentek przypomniała swoje talenty fryzjerskie, złapała za nożyczki, a dwie odważne dziewczyny zgłosiły się jako modelki i… chyba nie żałowały decyzji. Takie umiejętności są cenne zwłaszcza teraz, gdy nie można skorzystać z podobnych usług w mieście.

– Mieliśmy zaplanowane wielkopostne rekolekcje z zaproszonym rekolekcjonistą, ale w zaistniałej sytuacji nie mógł przyjechać. Przeżywaliśmy więc je sami w naszych domach – mieliśmy rekolekcyjny plan dnia, przygotowaliśmy materiały – tłumaczy J. Dykman. – Tematem naszych spotkań był dom – pasowały więc także do sytuacji, w której trzeba przebywać w domu. Asystenci, mieszkańcy, osoby niepełnosprawne sami prowadzili rozważania. Nie brakło tematów dotyczących ojców pustyni, apoftegmatów (to głównie dla asystentów), a dla mieszkańców spotkania były przygotowane na podstawie ballad, bajek. Padały pytania o „domowość”, o to, jak się czujemy w relacjach, o poczucie bycia akceptowanym. Pomocą służyli m.in. Andersen i bracia Grimm.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..