W Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu mieszka na stałe ponad 70 osób – kleryków, diakonów i przełożonych. Jak zmieniło się ich życie w czasie pandemii koronawirusa?
Czas, który przeżywamy, jest nadzwyczajny i – ze względu na ograniczenia w przemieszczaniu się – uciążliwy dla wszystkich polskich obywateli, również dla tych, którzy na co dzień mieszkają w miejscach zbiorowego zakwaterowania. Nie inaczej jest we wrocławskim seminarium duchownym, które jest jednym z tych, które kontynuuje formację przyszłych kapłanów, choć wygląda ona nieco inaczej. Rektor MWSD ks. dr Kacper Radzki przyznaje, że nachodziły go wątpliwości, czy nie powinien odesłać podopiecznych do domów rodzinnych. – Trzeba pamiętać, że zadaniami, które stoją przed przełożonymi, są zapewnienie bezpieczeństwa oraz poczucia bezpieczeństwa – bo obie te rzeczywistości nie muszą iść w parze – a także buforowanie napięć, które się pojawią. Mam jednak wewnętrzne przekonanie, że decyzja o zatrzymaniu ich tutaj jest lepsza, niż zaproponowanie im wyjazdu do rodzin – zaznacza. Przekonuje również, że klerycy oraz przełożeni, na podobieństwo wspólnoty zakonnej, podejmują modlitwę w zamknięciu za tych, którzy w danym momencie zajmują się zupełnie czym innym, tym, do czego są powołani w walce z chorobą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.