Pomoc dla seniorów w czasie epidemii organizują kolejne wspólnoty. U św. Henryka akcję charytatywną koordynuje parafialny organista. Zwykle w czasie Wielkiego Postu miał wiele zajęć z zespołami muzycznymi, teraz został „dyrygentem” grupy wolontariuszy.
– Od początku czasu epidemii zastanawialiśmy się w parafii, jak wyjść do ludzi potrzebujących wsparcia – mówi organista Krzysztof Bagiński, wspominając także o codziennych transmisjach Mszy św. dostępnych na parafialnym Facebooku.
Pomysł robienia zakupów dla seniorów zakiełkował w głowie pana Krzysztofa, a także wśród młodzieży z grupy, która zawiązała się podczas przygotowań do Europejskiego Spotkania Młodych we Wrocławiu. Jako że organista jest w parafii osobą rozpoznawalną przez wielu seniorów i obdarzoną ich zaufaniem, to on został koordynatorem przedsięwzięcia. Już wcześniej zresztą łączył muzykę z rozmaitymi akcjami – organizuje w parafii koncerty charytatywne na rzecz trwającego remontu organów.
Informacja o świadczonej pomocy od trzech niedziel zamieszczana jest w ogłoszeniach parafialnych, sprawnie działa też „poczta pantoflowa”.
Wolontariuszami są osoby pełnoletnie (zgłoszonych jest ok. 10 osób), w większości studenci. Zwykle o pomoc w zakupach prosi do trzech osób dziennie. Pan Krzysztof przekazuje danej osobie, który wolontariusz do niej przyjdzie i… opisuje jak ów wolontariusz wygląda – tak, by zapewnić poczucie bezpieczeństwa, uniknąć groźby podszywania się oszustów pod przedstawicieli parafii.
– Wolontariusze są zaopatrzeni w maseczki, rękawice, żel antybakteryjny. Oferujemy pomoc w zakupach spożywczych i farmaceutycznych – nabywaniu leków, realizowaniu recept (wielkim ułatwieniem są e-recepty) – mówi. – W aptece czy przy niektórych stoiskach – gdy odwiedzamy je po raz kolejni – jesteśmy już rozpoznawani jako wolontariusze, spotykamy się z wielką życzliwością. Najpiękniejszą jednak nagrodą jest uśmiech i wdzięczność ze strony seniorów. Dostarczają największej motywacji do działania.
Jak się okazuje, wyprawa na zakupy, która zajmuje wolontariuszowi ok. 40 minut, czasem pochłaniała starszej osobie pół dnia…
Zasadniczo oferta kierowana jest do mieszkańców parafii św. Henryka, ale jeśli o pomoc zwróciłby się ktoś z terenu okolicznych parafii, nie pozostanie bez wsparcia.
– Obecnie kościół przez małe „k” jest w dużej mierze dla ludzi zamknięty, ale Kościół przez duże „K” to my. Każdy może zadać sobie pytanie o swoje miejsce w nim. Wolontariat to nasza odpowiedź – mówi K. Bagiński.
Jak przeżywa liturgię i swoją posługę organista w czasie, gdy kościół świeci pustkami? – Muszę powiedzieć, że dla organisty jest to w pewien sposób okazja do głębszego przeżycia Mszy św. – wyjaśnia. – Gramy czasem w niedzielę podczas 6-7 Mszy św., poza tym Godzinki, Gorzkie Żale… Możemy wpaść w rutynę; czasem gramy na Mszy św. jakby „z automatycznego pilota”. Teraz to wygląda inaczej. Dla mnie wyjątkowym przeżyciem jest np. modlitwa suplikacjami, które śpiewamy na koniec każdej Mszy św. błagając o ustanie epidemii.
– Myślę, że szczególnym przeżyciem będzie dla nas teraz Triduum – dodaje. –Zwykle podczas Wielkiego Postu mamy mnóstwo pracy, trwają próby z chórami, w świąteczne dni kościoły są wypełnione po brzegi. Teraz tego nie ma. Kolega organista wspominał, że modlił się, żeby mieć możliwość głębszego, duchowego przeżycia Triduum. Teraz taka chwila przyszła…
Osoby potrzebujące pomocy telefon kontaktowy znajdą na FB, w gablotach oraz na stronie parafii św. Henryka.