- Chrześcijanin nie musi wiedzieć, jak dokonało się Zmartwychwstanie. Ma wiedzieć, co to dla niego oznacza, jak ma go przemieniać wiadomość, że śmierć została pokonana - mówił podczas Wigilii Paschalnej abp Józef Kupny.
Metropolita wrocławski przewodniczył Wigilii Paschalnej przy pustej katedrze, bez udziału wiernych.
- Teksty Pisma Świętego nie mówią o świadkach tego, co wydarzyło się tej właśnie nocy. To pozostało zakryte dla ludzkiego oka, co pokazuje, że chrześcijanin nie musi wiedzieć, jak dokonało się Zmartwychwstanie. Ma wiedzieć, co to dla niego oznacza, jak ma go przemieniać wiadomość, że śmierć została pokonana, w jaki sposób ma stawać się człowiekiem wielkiej mocy - mówił abp Józef Kupny.
Jak podkreślił, słuchamy tekstów Pisma Świętego podczas liturgii nie tylko po to, by dowiedzieć się, co wydarzyło się na poszczególnych etapach ludzkiego zbawienia, ale by te słowa wydarzyły się w naszym życiu.
- Epidemia, która sprawia, że tę najważniejsza liturgię w roku sprawuję przy pustej katedrze, przypomina nam o tym, że nie my jesteśmy panami tego świata. A musimy przyznać, że wielu żyło i postępowało tak, jakby to oni trzymali świat w swojej dłoni. Jan Paweł II pisał, że Europa przypomina człowieka sytego, który niczego i nikogo nie potrzebuje do szczęścia - przypomniał metropolita wrocławski.
- Słowo Boże ma moc. Żeby się nikomu nie wydawało, że Pan Bóg osłabł albo zostawił świat samemu sobie. Jak słowo Boga miało moc w początkach świata, tak ma moc również i dziś - nauczał pasterz Kościoła wrocławskiego.
Dodał, że historia Zbawienia się nie zakończyła. Ona nadal się toczy, a my jesteśmy jej uczestnikami. Centralnym punktem Wigilii Paschalnej jest liturgia chrzcielna. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa ta właśnie noc była odpowiednim momentem, by udzielać sakramentu Chrztu Świętego. Cały Wielki Post zmierzał do tego, żebyśmy świadomie odpowiedzieli na pytania, która nam postawi Kościół: Czy wierzysz w Boga Ojca, w Jezusa Chrystusa?
- Chrzest nie zapewnia spokojnego życia, ale otwiera nam drogę do życia wiecznego. Nam się często wydaje, że życie wieczne otrzymamy po śmierci. Jezus mówi wyraźnie, że każdy, kto w Niego wierzy, ma tu i teraz życie wieczne - zaznaczył abp Kupny.
Jak przyznał, świat o tym zapomina. Wydaje nam się, że możemy ufać swoich zdolnościom, swojemu rozumowi, że trzymamy życie w swoich rękach.
- Dziś bardzo boleśnie przeżywamy moment zawieszenia, ale on jest po to, by umarł w nas nasz egoizm. Byśmy dostrzegli, że potrzebujemy siebie nawzajem. Czy wyjdziemy z tego doświadczenia jako nowi ludzie? - pytał kaznodzieja.
Dodał, że wiele w tym świecie popsuliśmy, ale Jezus dziś mówi, by wrócić do początków, zacząć na nowo.
- Co ciekawe, posługuje się przy tym kobietami. Dlaczego Jezus chciał, żeby informacja o zmartwychwstaniu dotarła do Piotra, Jakuba czy Jana przez kogoś? Bo nikt z nas nie jest samotną wyspą. Wiary nie da się przeżyć indywidualnie. Jako ludzie stanowimy rodzinę dzieci Bożych. Czego jeszcze potrzebujemy, żeby się o tym przekonać? Czego potrzebujemy, żeby przestały się liczyć intrygi, nienawiść, pycha, egoizm, nienawiść? - wymieniał hierarcha wrocławski.
Całej homilii można wysłuchać tutaj: