Nowy numer 13/2024 Archiwum

Wirtualne Camino podczas epidemii? Droga jest w nas

- Ja dziś już o 5.00 rano wystartowałem do lasu. Którędy to ja idę? Chyba jestem na Drodze Portugalskiej - wspomina Kuba Pigóra swoją poniedziałkową 5-kilometrową wędrówkę w okolicach Ślęży, w ramach "Wirtualnego Camino de Santiago". Zaproszeni są wszyscy.

Ci, którzy mają za sobą tysiące przebytych kilometrów i tęsknią, by powrócić na Drogi św. Jakuba prowadzące do Composteli, i ci, którzy dopiero planują postawienie pierwszych kroków na jakubowym szlaku.

Projekt „Wirtualne Camino de Santiago” może być świetną formą treningu. W skrócie rzecz ujmując chodzi o to, by przejść do końca maja 100 kilometrów „w duchu Camino” tam, gdzie jest to możliwe – choćby na własnym podwórku, w drodze do pracy czy… w mieszkaniu. Takiemu pielgrzymowaniu powinna towarzyszyć dowolna intencja związana ze szlakiem św. Jakuba – organizatorzy sugerują np. prośbę o szybki powrót na Camino de Santiago lub o zdrowie dla ulubionego gospodarza schroniska na Camino.

Chętni mogą uzyskać specjalny certyfikat i medal – szczegóły na portalu mypielgrzymi.com.

Wirtualne Camino podczas epidemii? Droga jest w nas   Na Camino o 5.00 rano, tuż po otwarciu dostępu do lasów. Kuba Pigóra

Skąd się wziął pomysł? – Mój kolega, który biega, opowiadał o odwołanych zawodach biegowych, w których miał wziąć udział – wspomina Kuba. – Mówił, że organizatorzy przenieśli te zawody w przestrzeń wirtualną. Pomyślałem sobie, że taką ideą bardzo łatwo przełożyć na Camino.

W zwykłych warunkach społeczność skupiona wokół idei dróg św. Jakuba kontaktuje się ze sobą – w związku z wędrowaniem, z różnymi lokalnymi spotkaniami, rekolekcjami. Teraz takie inicjatywy są niemożliwe, warto więc znaleźć coś, co „Jakubowych ludzi” zjednoczy.

– Camino tak naprawdę jest w nas. To od nas zależy, czy jesteśmy w drodze – mówi inicjator projektu. – To dotyczy zresztą nie tylko czasu epidemii. Z różnych względów nie każdy może wyruszyć do samego Santiago de Compostela. Camino można przejść wszędzie. To generalnie powinno być naszym celem – żebyśmy po powrocie od grobu św. Jakuba potrafili w życiu codziennym w jakiś sposób drogę pielgrzymkową odbywać, choćby idąc do pracy.

Podkreśla, że nie jest najważniejsze liczenie kilometrów – choć niektórym to pomaga. Dla uzyskania certyfikatu należy pokonać 100 km, ale niektórzy dołączają do wspomnianej inicjatywy w indywidualny sposób, wędrując także w formie duchowej.

– Pomysł spotkał się z zaskakująco dużym odzewem – mówi Kuba. – Od wczoraj dostaję informacje, często też zdjęcia, od ludzi z całej Polski i nie tylko, którzy postanowili wyruszyć w drogę – tak, jak to jest możliwe dla nich w tym momencie.

Dla niektórych to również mobilizacja, by pomimo częściowego "uwięzienia w domu", zadbać o kondycję fizyczną. Dodatkowe możliwości stwarza otwarcie parków i lasów w Polsce.

W jakiejkolwiek formie – warto wyruszyć w Drogę!

Wirtualne Camino podczas epidemii? Droga jest w nas   Na chętnych czekają już ceryfikaty. Kuba Pigóra
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy