Tym razem odbyła się wirtualnie, choć najważniejszy akcent - Eucharystia - był czymś realnym. W katedrze wrocławskiej bp Andrzej Siemieniewski przewodniczył Mszy św. w ramach XXIII Pielgrzymki Ruchu Rodzin Nazaretańskich na... Jasną Górę.
W homilii bp Siemieniewski przypomniał, że pielgrzymka mimo, że miała w tym roku charakter duchowy, wcale nie oznacza, że była mniej prawdziwa, czy w gorszym wydaniu.
Opiekun Ruchu Rodzin Nazaretańskich przypomniał, że podczas Mszy św. Bóg otwiera nam oczy byśmy mogli zobaczyć całe grono wojowników - Bożych mężów i Bożych niewiast - wszystkich, którzy z tradycji Kościoła i świętych są z nami. - Pan Bóg otwiera nam oczy byśmy zrozumieli co oznaczają słowa, które wyśpiewujemy podczas każdej Mszy św., że "z chórami Aniołów i Świętych jednym głosem śpiewamy: Święty, Święty, Święty" - zauważył. Zaznaczył też, że właśnie Eucharystia łączy nas z niebem.
- Ta pielgrzymka, nasze zjednoczenie w nazaretańskim duchowym domu to znak - mówił nawiązując do fragmentu Dziejów Apostolskich. - Być znakiem jawnym w czasach trudnych, gdy może pojawić się znak zapytania czy ruch, czy wspólnota, czy ci, którzy są zjednoczenie w wierze mają jak być znakiem. Czy jest jakiś sposób, by razem znakiem byli? Kto wie czy z rozrzewnieniem nie wspominamy dawnych, lepszych czasów?
Na przykładach zaczerpniętych z Pisma Świętego wskazał, ze trudniejsze czasy były już w historii. - Kiedy apostoł Piotr zwracał się do wiernych, to widział rozproszenie w sensie fizycznym i geograficznym. Wynikało ono prześladowania, które nie pozwalało im chwalić Boga tak jakby sobie tego życzyli. Ale mówił, ze zostali "pokropieni krwią Chrystusa" i dlatego "łaska i pokój niech będą wam udzielone obficie". Nie było łatwiej za czasów apostoła Piotra. Bywało trudniej, a jednak i łaska i pokój obficie się rozlewały.
Następnie nawiązał do apostoła Pawła, który przez dwa lata pozostawał w mieszkaniu w areszcie domowym. Był pod strażą żołnierza. - Dwa lata pozostawał w mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili. Nie mógł już tak jak wcześniej udawać się na agory miast greckich, nie mógł głosić na placach i ulicach, ale robił to tam, gdzie mógł być - w mieszkaniu.
Kolejną postacią, nad którą pochylił się bp Andrzej był św. Jan Apostoł, który był uwięziony na wyspie Patmos za głoszenie Chrystusa. - Będąc na wyspie zesłania, w odosobnieniu otwierał oczy ducha i widział te wszystkie wspaniałe rzeczywistości, które zapisano w Księdze Apokalipsy, a więc tron Boga Najwyższego i stojącego przed tronem Baranka, i 24 prezbiterów Kościoła chwalących Pana Jezusa, i niezliczone chóry aniołów i świętych, tych wszystkich, którzy tam w niebie oddają Bogu chwałę. - zaznaczył.
- Apostołowie Piotr, Paweł i Jan są więc dla nas wzorem na te trudniejsze czasy, a słowa zaczerpnięte z liturgii Mszy św. - "z chórami Aniołów i Świętych jednym głosem śpiewamy: Święty, Święty, Święty" - przypominają nam, że we wspólnocie, że w Ruchu Rodzin Nazaretańskich przeżywamy w pełni mocy dar jedności i w ten sposób stajemy się znakiem. Jesteśmy zaproszeni do tego, by dokonywać jawnego znaku oczywistego dla wszystkich mieszkańców Jeruzalem - wyjaśniał.
Bp Siemieniewski na zakończenie podkreślił, że dobrze, że tegoroczna pielgrzymka, choć w formule wirtualnej, to jednak się odbywa. Pierwszorzędną sprawą jest to, że jesteśmy, że się modlimy, że Pan Bóg jest z nami, że przebywamy w nazaretańskim domu i jako uczniowie wzmacniamy się jako chrześcijanie, by być jawnym znakiem.
Po Mszy św. dobył się przed wizerunkiem Matki Bożej Adorującej akt zawierzenia Maryi Ruchu Rodzin Nazaretańskich.