Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na uroczystość Zesłania Ducha Świętego przygotował o. Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki.
Jeżeli dzisiaj zastanawiamy się nad tym, co Jezus przyszedł zrobić na tej ziemi, myślimy o bardzo wielu rzeczach. Myślimy może o uzdrowieniach, o wyzwoleniu, o sprawiedliwości i pokoju, o miłości wzajemnej. Tymczasem to, co Jezus przyszedł przede wszystkim zrobić - i to, czego dokonuje Jego Duch po zmartwychwstaniu - to jest odpuszczenie grzechów. Zresztą to już było dyskretnie zawarte w Jego imieniu: Jezus, czyli „Bóg zbawia”.
Odpuszczenie grzechów jest działaniem Ducha Świętego. To właśnie ten Duch żyje i działa w Jezusie. To właśnie tego Ducha Jezus chce nam dać. Mówi: „Weźmijcie Ducha Świętego”. Zauważmy, że na krzyżu Jezus mówi: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha Mojego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,46). Zmartwychwstanie oznaczało natomiast otrzymanie Ducha Bożego, który daje życie. W wieczerniku Jezus chce dać apostołom właśnie tego Ducha, który daje życie.
Pycha człowieka doprowadza dzisiaj wielu do stwierdzenia, że grzechu nie ma. Skoro grzech oddala człowieka od Boga, to coraz trudniej takiemu człowiekowi, który traci z pola widzenia Boga, uznać swój grzech, uznać, że jest coś, co go odcina od życia. Jezus zapowiada, że Duch Święty przekona ludzi o grzechu. Przekonywanie o grzechu staje się równocześnie przekonywaniem o odpuszczeniu grzechów w mocy Ducha Świętego.
Piotr w swoim jerozolimskim przemówieniu nawołuje do nawrócenia się, podobnie jak Jezus nawoływał słuchaczy u początku swojej mesjańskiej działalności (por. Mk 1,15). Nawrócenie domaga się przekonania o grzechu, zawiera w sobie wewnętrzny sąd sumienia - a sąd ten, będąc sprawdzianem działania Ducha Prawdy wewnątrz człowieka, równocześnie staje się nowym początkiem obdarowania człowieka łaską i miłością: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,22). Tak więc odnajdujemy w owym „przekonywaniu o grzechu” dwoiste obdarowanie: obdarowanie prawdą sumienia i obdarowanie pewnością odkupienia. Duch Prawdy jest Pocieszycielem. Duch objawia się zatem jako Ten, który pomaga uśmiercać nasze ego, czyli wszystko, co prowadzi do śmierci. Staje się w ten sposób źródłem życia wiecznego.
Ducha Świętego mamy nie tylko dlatego, że został nam dany. Żeby posiąść pełnię darów Ducha Świętego, trzeba Go przyjąć. Jezus w wieczerniku po swoim zmartwychwstaniu nie mówi, że daje Ducha Świętego i już wszystko jest w porządku, ale mówi: „Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20,22). Wypowiedź Jezusa prowadzi nas do aktywnego przyjęcia Ducha Świętego, do zaangażowania się w spotkaniu z Nim, do pełni świadomego, odpowiedzialnego przyjęcia Go.
Czy zdaję sobie z tego sprawę, że Ducha Świętego nie muszę budzić, nie muszę Go niczym przekupywać, nie muszę do Niego krzyczeć i wołać coraz głośniej i głośniej? Czy wierzę w to, że On jest? Czy chcę Go przyjąć? Czy otwieram się na Jego działanie? Czy jestem zatem w stanie łaski uświęcającej? Czy chcę chodzić w Duchu Świętym - czyli, czy chcę żyć Duchem Jezusa Chrystusa? W końcu jestem chrześcijaninem, a to znaczy - należę do Chrystusa, czyli żyję Jego Duchem.