Tajemnicę Trójcy Przenajświętszej wyjaśniał ks. dr Maciej Małyga podczas odpustu na wrocławskich Krzykach.
W parafii pw. Świętej Trójcy we Wrocławiu-Krzykach 7 czerwca obchodzono odpust.
Sumie odpustowej przewodniczył ks. dr Maciej Małyga, wikariusz biskupi ds. stałej formacji kapłanów.
- Jak wy chrześcijanie możecie wierzyć w Boga, który jest jeden, a jednocześnie jest ich trzech? Takie pytanie słyszałem wielokrotnie kilka lat temu, kiedy wspólnie z bratem wędrowałem przez różne muzułmańskie kraje. Pytano nas o to praktycznie w każdej wiosce i miasteczku. A jak Ty byś odpowiedział? - mówił w homilii ks. Maciej Małyga.
Stwierdził, że sam ciągle uczy się odpowiedzi na to pytanie. Człowiek bowiem tej tajemnicy nie wymyślił. Chrześcijanie mieli i mają trudności z wiarą w Trójcę Świętą. Nawiązał do słów soboru: "Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Światłość ze światłości". Św. Hieronim czy św. Atanazy właśnie ze względu na wiarę w Trójcę musieli uciekać ze swoich ojczyzn.
- My Trójcy nie wymyśliliśmy, usłyszeliśmy o Niej od samego Boga w Piśmie Świętym. Gdy nasz Pan, Zbawiciel Jezus Chrystus, zawsze zwracał się do Boga bezpośrednio: "Ojcze". Wiara zrodziła się ze słuchania, nie z wymyślania, z historii przyjaźni Boga z człowiekiem - nauczał ks. Małyga.
Jednocześnie oświadczył, że nie jest łatwo wytłumaczyć troistej natury Boga.
- Św. Anzelm, wybitny teolog ze średniowiecza, który specjalizował się w racjonalnym tłumaczeniu prawd wiary, w ostateczności o Trójcy powiedział: "Trzech nie wiem co". W jaki sposób wyjaśnić jedność i troistość? Jak Słońce, światło i promienie. Jak woda, lód i para. Każdy z nas powinien być trochę teologiem. Wierzymy w Boga, więc chcemy Go poznawać - stwierdził kaznodzieja.
Trójca to nie tylko wielkie myśli i wielki rozważania, ale Trójca to nasze życie. Gdyby Bóg nie był jeden w trzech osobach, to nie siedzielibyśmy obok siebie w kościele. Bylibyśmy samotni i niepragnący drugiej osoby. Tajemnicą Trójcy są relacje i dar z siebie.
- Gdyby Bóg istniał w jednej osobie, byłby odwiecznym samotnikiem. A człowiek, stworzony na obraz pojedynczego Boga, też byłby wielkim samotnikiem. Z jednej strony to wielka tajemnica, ale z drugiej strony to tajemnica, która nas stworzyła i wyznacza prawo naszego życia - wyjaśniał kapłan.
Zaznaczył, że Bóg jest dawcą. Dał nam swojego Syna, czyli siebie. Prawem naszego życia jest zatem prawo daru. Więcej szczęście zawiera się w dawaniu, aniżeli w braniu. Dar to nie rzecz. Chodzi o dar z siebie, czyli swój czas.
- Nieraz jest to najwięcej, co możemy ofiarować. Usiąść przy łóżku chorego i nic nie mówić, bo brakuje słów. Tajemnica Trójcy Świętej zawiera się w otwarciu na drugiego człowieka i tym, że zostaliśmy stworzeni do relacji - podsumował ks. M. Małyga.