Wystawa sztuki średniowiecznej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu wzbogaciła się o nowe zabytki związane ze stolicą Dolnego Śląska. - Od II wojny światowej minęło już 75 lat, a my wciąż scalamy to "potłuczone lustro" - mówi dyrektor Piotr Oszczanowski o rozproszonych skarbach Wrocławia, odzwierciedlających bogactwo dziedzictwa tych ziem.
Udało się scalić dwie rozczłonkowane dotąd nastawy ołtarzowe (których poszczególne części znajdowały się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu oraz w innych placówkach); na wystawie znalazła się także, przekazana w depozyt, figura św. Katarzyny. Było to możliwe dzięki współpracy z Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu, Muzeum Narodowym w Warszawie oraz Muzeum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
– Wiele zabytków zostało rozczłonkowanych; poszczególne części należą do różnych muzeów. Współpraca, umożliwiająca pokazywanie ich w całości, ma ogromne znaczenie – zauważa ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii we Wrocławiu. – Przez ostatnie lata dzięki abp. Józefowi Kupnemu udało się wypracować takie formy współdziałania. Ich owocem jest m.in. powrót do katedry wrocławskiej ołtarza bp. A. Jerina. Możliwość oglądania tego zabytku w całości daje wielką satysfakcję.
– Obecne scalenie kolejnych zabytków to przykład „dobrych nawyków” w muzealnictwie – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor MN we Wrocławiu. Wyjaśnia, że muzea powinny dążyć do tego, by zachowując bogactwo spuścizny artystycznej wieków minionych, scalać rozproszone dzieła sztuki i prezentować je w postaci najbliższej do intencji i talentu ich fundatorów oraz artystów.
*
Co nowego możemy zobaczyć w muzealnych salach?
Szczególne wrażenie robi wspaniały Pentaptyk Pięciu Boleści Marii z 1507 r., który powstał zapewne jako nastawa ołtarza św. Stanisława i Wincentego z katedry wrocławskiej. Ołtarz ten w trakcie barokizacji katedry został z niej usunięty i przekazany do kościoła w Minkowicach Oławskich, a na początku XX w. trafił do dawnego Erzbischöfliches Diözesanmuseum. Po II wojnie światowej część środkowa pozostała w kolekcji Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu, a dwie pary skrzydeł znalazły się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Fundację tej nastawy ołtarzowej przypisuje się wrocławskiemu biskupowi Janowi V Turzonowi. Prawdopodobnie biskup został dwukrotnie przedstawiony na ołtarzu – w środkowym panelu (obok jego postaci znajduje się, namalowany na puszce tradycyjnie towarzyszącej św. Marii Magdalenie, inicjał „JEW” – Johannes Episcopus Wratislaviensis), a także na skrzydle – jego twarzą „obdarzono” ukazanego tam św. Stanisława. Misterna forma nastawy odzwierciedla związane ze sztuką pasje biskupa. Pentaptyk nosi ślady wpływu m.in. sztuki południowoniemieckiej, niderlandzkiej, północnowłoskiej.
Druga scalona nastawa ołtarzowa pochodzi z kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu, z ok. 1470–1480. W jej centrum znajdowała się, obecnie zaginiona, kamienna figura Piety, nad którą wzniesiono rodzaj baldachimu. Rzeźba z piaskowca datowana była na ok. 1384 r.; otaczano ją wielką czcią.
Trzecie dzieło to figura św. Katarzyny z początku XVI w., pochodząca z nieistniejącego już klasztoru dominikanek we Wrocławiu. Drewniana figura, której autorstwo przypisywane jest pracowni Jacoba Beinharta, przez wieki zdobiła fasadę klasztorną, potem trafiła do prywatnej kolekcji. Przeszła niedawno gruntowną konserwację, odzyskując pierwotną kolorystykę.