Różaniec ma większą moc niż karabin

Wchodzisz do kościoła i słyszysz tubalne: "O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy". Wydobywa się z kilkudziesięciu gardeł mężczyzn klęczących przed ołtarzem.

To robi wrażenie. Ale nie o wrażenie chodzi, bo ono jest efektem ubocznym. Męska modlitwa przyciąga kolejnych chętnych, by klęknąć i z pełną pokorą zwracać się do Boga za pośrednictwem i orędownictwem Matki Bożej.

Wrocławska wspólnota Wojowników Maryi stale się rozrasta. We Wrocławiu funkcjonuje od roku. 8 czerwca 2019 r. w Niepokalanowie siedmiu mężczyzn z naszego regionu zostało pasowanych na wojowników, a teraz tę idę starają się rozpropagować na Dolnym Śląsku oraz Opolszczyźnie. Grupa rośnie w siłę i organizuje kolejne spotkania dla mężczyzn w wieku 18–50 lat.

– Każdy moment jest dobry, by do nas dołączyć, więc zapraszamy. We wrześniu zaczynamy kolejny okres formacyjny. Do następnego pasowania, czyli oficjalnego przystąpienia do wspólnoty, należy przebyć 2-letni czas formacji – informuje Dariusz Ważny, lider regionu dolnośląsko-opolskiego.

Wojownicy Maryi stawiają na duchowość opartą na zawierzeniu Maryi i dojście przez Nią do Jezusa, m.in. przez modlitwę różańcową.

– Mamy rodziny i dorastające dzieci, które z nas biorą przykład. Chcemy dać im jak najlepsze chrześcijańskie świadectwo. Współcześnie panuje kryzys ojcostwa, męskości. Nasza formacja umacnia nie tylko mężczyzn, ale przez mężczyzn – całe rodziny – opisuje 41-latek.

Różaniec ma większą moc niż karabin   Maciej Rajfur /Foto Gość

 

Na co trzeba być gotowym, wstępując na szlak Wojowników Maryi?

– Na Różaniec i otwarcie na działanie Matki Bożej. My idziemy do Pana Jezusa przez Maryję. Widzimy sens w prowadzeniu Najświętszej Maryi Panny. Jeżeli czujesz sercem, że lubisz odmawiać Różaniec, dołącz do nas. Ale jeżeli dopiero chcesz poznać i pokochać modlitwę różańcową – tym bardziej zapraszamy. Pomożemy ci ją odkryć – zachęca Piotr Grobelny, lider wrocławskich Wojowników Maryi.

Mężczyźni nie wstydzą się głębokiej modlitwy na kolanach, miłości do Boga i do Maryi, której oddają się w opiekę.

– Mamy takie doświadczenie, że czasem ktoś nie przepada za Różańcem, ale gdy zobaczy 50 chłopa na kolanach, odmawiających Różaniec – policjantów, murarzy, żołnierzy, informatyków – pociągnie go to, zainspiruje, zachęci – przyznaje Dariusz Ważny, który sam jest właśnie żołnierzem.

Dla niego modlitwa różańcowa ma większą moc niż karabin. A z racji swojego zawodu wie, co mówi.

Różaniec ma większą moc niż karabin   Maciej Rajfur /Foto Gość

– Modlimy się do kobiety, która ma moc. To ona nas zwala na kolana, ale nie siłą, lecz dlatego, że tego chcemy. Różaniec odmawiany męskim głosem – nie ujmując niczego kobietom – dodaje energii. Sam przez chwilę miałem takie przekonanie, które wciąż jest dość powszechne, że Różaniec to modlitwa "damska". Jeśli tak myślisz, przyjdź i rozważaj z nami tajemnice różańcowe – stwierdza D. Ważny.

– Gdy śpiewamy "Bogurodzicę", kościół aż się trzęsie – dopowiada P. Grobelny.

Przez dwuletni cykl formacji uczestnika czeka minimum 16 spotkań. Organizowane są raz na kwartał takie o charakterze ogólnoregionalnym (np. Dolny Śląsk wraz z Opolszczyzną) oraz w mniejszych grupach (np. w wrocławskie w parafii pw. Opieki św. Józefa na Ołbinie).

– Tu nie chodzi o pieczątki. Odpowiadamy przez Panem Bogiem. Chcesz? Przychodzisz. Nikogo nie trzymamy na siłę. We Wrocławiu w spotkaniach rzetelnie uczestniczy średnio 35 osób. Oprócz tego są tacy pojawiający się rzadziej. Można być też sympatykiem, nie trzeba do razu wejść w to na maksa – zaznacza Piotr Grobelny.

Dodaje, że zdarzają się parafie, które zapraszają Wojowników Maryi, by pokazali siłę męskiej modlitwy w Kościele i dali impuls dla mężczyzn mieszkających na danym terenie. – Nie ukrywajmy, większość Polaków to chrześcijanie, ale ilu z nas daje tego świadectwo na co dzień? – pyta 46-latek. – My nie chcemy się chować z wiarą. Jesteśmy autentyczni w kościele, w domu i w pracy.

Różaniec ma większą moc niż karabin   Maciej Rajfur /Foto Gość

Wspólnota wojowników przyciąga kolejnych mężczyzn. Na spotkanie 12 sierpnia w kościele św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach przyszedł Przemysław Kawecki.

– Poszukuję wspólnoty po duszpasterstwie akademickim, do którego uczęszczałem na studiach, a teraz jestem człowiekiem pracującym i – nie ukrywam – miałem trochę "dziurę wspólnotową" w życiu. Zaintrygowała mnie ta propozycja Wojowników Maryi. Może dlatego, że tyle lat spędziłem na wydziale chemicznym, gdzie jednak uczy się zdecydowana większość kobiet – śmieje się P. Kawecki.

O spotkaniu dowiedział się w kościele na ogłoszeniach parafialnych. – Warto współcześnie pielęgnować w sobie szlachetne męskie wartości. Są męskie wyjścia na piwo, kobiece plotki, więc czemu nie praktykować wiary i dzielić się nią właśnie w typowo męskim gronie? – zastanawia się 28-latek.

Różaniec ma większą moc niż karabin   Maciej Rajfur /Foto Gość
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..