W ramach inicjatywy Droga na Maxa, organizowanej w kilku miejscach w Polsce, mężczyźni z Wrocławia odbyli nocną pielgrzymkę z Sulistrowic na szczyt Ślęży.
Całość związana jest z Drogą Odważnych - formacją dla mężczyzn, którą łatwo można odnaleźć w internecie.
- Szczerze powiedziawszy, na początku nie braliśmy pod uwagę tego regionu dla nocnej pielgrzymki, ale to bracia stąd, będący na Drodze Odważnych, sami wyszli z inicjatywą, żeby tutaj też coś zorganizować. I sami wzięli za to odpowiedzialność - mówi Michał Mokrzycki, jeden z liderów Drogi Odważnych.
Kilkunastu mężczyzn przyjechało do Sulistrowic 13 sierpnia. Od godziny 20 do 24 był czas kształtowania ducha poprzez konferencje. Podjęty został temat siedmiu grzechów głównych.
- Mam wrażenie, że nasze spojrzenie na tę kwestię w Kościele Zachodnim bywa ograniczone ze względu na naleciałości historyczne. Kościół Zachodni przez ręce św. Jana Kasjana czy św. Grzegorza Wielkiego trochę zmienił akcenty nauczania o ośmiu duchach zła, które propagowali ojcowie pustyni. Podczas naszego spotkania kierowaliśmy się myśleniem wybitnego mnicha Ewagriusza z Pontu - wyjaśnia 32-latek.
Uczestnicy pielgrzymki w Masywie Ślęży poznali zatem ujęcie 7 grzechów głównych w dużo szerszym kontekście niż perspektywa katechizmowa. A po północy już 14 sierpnia razem wyruszyli z Sulistrowic na szczyt Ślęży.
- Cała pielgrzymka na samą górę była cennym i mocnym doświadczeniem dzielenia się swoją wiarą i modlitwy wstawienniczej. Noc ma to do siebie, że tworzy klimat trochę podróży w nieznane. Oczywiście, wiemy dokąd idziemy i znamy cel, ale jednak mrok narzuca pewną perspektywę wyjścia ze swojej strefy komfortu, czegoś niecodziennego. Wędrowanie po górach w nocy przysparza unikatowych przeżyć, także w przestrzeni wiary - mówi M. Mokrzycki.
Przytacza przy tej okazji choćby wyjście w noc św. Jana od Krzyża, czyli wejście w nieznane rejony naszej duszy, gdzie odbywa się przemiana. Noc postrzegana jest właśnie jako czas odkrywania Pana Boga.
- Wyszliśmy o godzinie 00.30 z lekkim opóźnieniem i mój męski organizer dostał wstrząsu, wiec trzeba było się zmierzyć z różnymi emocjami. Ja pierwszy raz wchodziłem na Ślężę i, szczerze mówiąc, nie wiedziałem, czego się spodziewać - stwierdza Jakub Dzik.
W trasie był czas na wyciszenie i modlitwę, czytanie i rozważanie Słowa Bożego oraz dyskusje m.in. o tym, jak człowiek doświadcza słabości.
- Zastanawialiśmy się nad przyczynami, źródłami swoich nieczystości. Każdy jako pierwsze wyzwanie wyznaczył sobie w ramach wędrówki osobistą intencję – ja modliłem się o czystość w moim związku narzeczeńskim, uporządkowanie tej sfery oraz o odwagę w stawianiu Pana Boga na pierwszym miejscu - przyznaje 22-latek, student Politechniki Wrocławskiej.
Mężczyźni po dojściu na szczyt Ślęży uczestniczyli we Mszy świętej w kościele Nawiedzenia NMP.
- Pierwszy raz w życiu brałem udział w takiej wędrówce. Podobały mi się modlitwy o uwolnienie z nałogów, o czystość i wolność od pożądania różnych rzeczy. Ujął mnie klimat i towarzystwo braci, na których wsparcie można liczyć. Na to spotkanie trafiłem dzięki ks. Pawłowi Druszczowi, który zaproponował mi takie męskie wyzwanie. Zgodziłem się i jestem bardzo szczęśliwy - opisuje Bartosz Dziekan.
Uczeń technikum informatycznego przyznaje, że wyjazd okazał się pięknym przeżyciem, a największe wrażenie zrobiła na nim Eucharystia o 4 nad ranem. Nigdy bowiem nie uczestniczył o tej porze we Mszy świętej.
- Generalnie pozytywnie zaskoczyło mnie to wzajemne wsparcie. Mogłem liczyć na pomoc w każdej chwili. Na pewno wiele dały mi konferencję, jak sobie radzić z siedmioma grzechami głównymi. Odebrałem cenne wskazówki ważne w codziennym funkcjonowaniu i opieraniu się pokusom - podsumowuje 18-latek.
Mężczyznom towarzyszył duszpasterz, ks. Paweł Druszcz SDB.
- Widać, że im naprawdę zależy, ponieważ pojawili się tu w środku tygodnia, w środku okresu wakacyjnego, w środku nocy. To dużo mówi - stwierdza proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego.
Informuje, że jeśli chodzi o Drogę Odważnych we Wrocławiu i okolicy, należy do niej około 100 osób. Wrocławska Droga na Maxa przypadła 14 sierpnia, czyli we wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbego.