W sanktuarium NMP Matki Pocieszenia w Oławie odbyła się III Archidiecezjalna Pielgrzymka Wspólnot Żywego Różańca i Czcicieli Maryi.
Wierni z różnych zakątków archidiecezji wrocławskiej modlili się w oławskim kościele 22 sierpnia. Ksiądz Tomasz Czabator, gospodarz miejsca i proboszcz parafii, odprawił nabożeństwo różańcowe, a potem wraz z innymi kapłanami sprawował uroczystą Mszę św.
W homilii o. Krzysztof Sikora CMF mówił o stanie, w którym człowiek zaczyna powoli wchodzić w swoim życiu w tajemnice Różańca Świętego.
- Ta tajemnica, w którą weszła Maryja za sprawą archanioła Gabriela, była dla Niej w jakimś sensie zaskoczeniem, choć z drugiej strony dla prawdziwej żydówki spełnieniem, że to właśnie ją Boża Opatrzność wybrała na matkę Zbawiciela - wyjaśniał klaretyn.
Tłumaczył, że Jezus przez fakt zrodzenia z niewiasty stał się prawdziwym człowiekiem, choć nie przestał być prawdziwym Bogiem.
- Miłość niech rządzi rozumem ludzkim, ludzkimi decyzjami, a zrozumienie przyjdzie. Często doświadczała tego św. Faustyna Kowalska. W swoim Dzienniczku powtarzała jak refren: „Miłość mi wszystko wyjaśniła”. Może nie od razu, ale ostatecznie miała rację - oświadczył o. Sikora.
Ostrzegał przed rozdwojeniem życiowym, w które łatwo wpaść. - Jestem pobożny w relacjach parafialno-różańcowych we wspólnocie, a moja pobożność w domu wydaje się nie do wytrzymania. Tego nie można wtedy pogodzić. Pobożność, jeśli ma swoje źródło w osobistej relacji z Bogiem, musi kształtować wszystkie inne relacje, nawet jeżeli te rodzinne stosunki są trudne, a często tak bywa - mówił kaznodzieja.
Przypomniał słowa z Pisma Świętego, które mówią, że jeśli nie przebaczymy z serca ludziom ich przewinień, to i Bóg nam nie przebaczy. Dlatego tak bardzo istotne jest, by być uczestnikiem modlitwy różańcowej, ale nie wyjętej z życia.
Nie uprawiać Różańca, czyli gleby swojego serca, w oderwaniu od życia. Wtedy mamy do czynienia ze sztuką dla sztuki.
- Jestem pobożny, potrafię się modlić, ale gdy chodzi o prawdziwe życie, to mam swoje myślenie, swoją twarz, swoje działanie. Co nam po pobożności, która nie uwiarygadnia naszej osobistej relacji z Bogiem i z Maryją? A jeśli dochodzą do tego grzechy języka, egoizm, zazdrość, przekleństwo - to już w ogóle nie da się jednego z drugim absolutnie połączyć - nauczał o. Krzysztof Sikora.
Za słowami „Zdrowaś, Maryjo” czy „Ojcze nasz” powinno się kryć nasze życie.
Klaretyn zwrócił uwagę, że Różaniec to potężna siła. Egzorcyści mówią, ze to najpotężniejsze sakramentalium w walce z diabłem, ale pod warunkiem, że za tą modlitwą stoi moje serce, moje zaufanie Jezusowi i Maryi. Odwracam się wtedy od tego, co mogłoby słowom modlitwy zaprzeczyć.
- Różaniec ma taką skuteczność, że potrafi zmienić losy świata. Odmawiając go, musimy być w tym wiarygodni. Macie zatem w rękach wielką siłę, wielki potencjał zmiany losów światy. Pod jednym przeto małym warunkiem - że tę zmianę zacznę od siebie. Amen - podsumował kaznodzieja.