Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na 21. niedzielę okresu zwykłego przygotował o. Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki.
W czasie niedzielnej Mszy św. po odczytaniu Ewangelii wierni wygodnie siadają w ławkach i słuchają homilii. No zdarza się, że ławki są czasami niewygodne, albo w ogóle brakuje miejsca i uda się znaleźć kawałek ściany, o który da się oprzeć. Homilie są raz bardzo ciekawe, innym razem może nieporywające. Niemniej, jak słyszę od niektórych, jest to dobry dobry czas, żeby wygodnie usiąść i albo posłuchać, albo o czymś pomyśleć. No zdarza się, że bardziej zmęczeni, może po nocnej zabawie, może po nocnym dyżurze w pracy, odpłyną na chwil parę, czego nie zauważą inni uczestnicy liturgii, ale od ambony, uwierzcie mi, widać to wyśmienicie. Piszę to z uśmiechem, bo mi też zdarzyło się kiedyś.
Proszę sobie wyobrazić, że nagle kapłan zmierza z mikrofonem w stronę wiernych i mówi: „Dzisiaj wy powiecie kazanie! Każdy po kolei, po jednym zdaniu! Proszę odpowiedzieć na pytanie: Kim dla ciebie jest Jezus?”. Wiemy, że wygłoszenie homilii należy do osoby wyświęconej – diakona, prezbitera, biskupa – jednak homilia może przybrać formę dialogu pomiędzy głoszącym i słuchającym, co jest częstą praktyką w czasie Mszy św. z udziałem dzieci. „Kim dla ciebie jest Jezus?”. I teraz mikrofon wędruje od rąk do rąk. Ławka za ławką. Każdy wypowiada tylko jedno zdanie. Każdy odpowiada tylko na jedno pytanie. „Jezus jest dla mnie...”.
Uczniowie Jezusa wędrują z Nim już od dłuższego czasu. Przyzwyczajeni już byli do tego, że od czasu do czasu zatrzymywali się i wraz z tłumami słuchali nauk, które głosił w przypowieściach. Tym razem również zatrzymali się. Czy będzie kolejna nauka? Czy będą musieli długo Go słuchać? Pada pytanie: „Za kogo Mnie uważacie?”.
Czym innym jest odpowiedzieć na pytanie: „Kim jest Jezus?”, a czym innym odpowiedzieć na pytanie: „Kim dla ciebie jest Jezus?”. Odpowiadając na to pierwsze, zaznaczmy, że o Jezusie można powiedzieć bardzo wiele mądrych rzeczy. Mogą o nim mówić znawcy kultury i historii, omawiając wpływ Jego osoby na rozwój sztuki, kultury i w ogóle naszej cywilizacji. Mogą o nim mówić niekoniecznie chrześcijanie. O Jezusie przez całe nasze życie będziemy dowiadywać się z pewnością jeszcze bardzo wiele.
Dzisiaj, w czasie niedzielnej Mszy św., słyszymy ważne pytanie Jezusa. Jezus nie pyta swoich uczniów o to, kim jest, ale pyta o to, za kogo Go uważają. Żeby mocniej to wybrzmiało, warto usłyszeć pytanie Jezusa: „Za kogo Mnie uważacie?”. To pytanie możemy usłyszeć również jako: „Kim Ja dla was jestem?”. Najbardziej robi jednak wrażenie, kiedy słyszę tak zupełnie osobiście to pytanie: „Kim Ja dla ciebie jestem, co Ja dla ciebie znaczę?”.
Deklaracje to jedno. Życie zgodne ze swoimi deklaracjami natomiast to drugie i bez dwóch zdań ważniejsze. Piotr wyznał wiarę: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Za tydzień natomiast usłyszymy w czasie liturgii jego reakcję na zapowiedź przez Jezusa męki i krzyża, co będzie zupełnie sprzeczne z usłyszaną dzisiaj deklaracją.
Myślę teraz o tym naszym kazaniu tworzonym przez uczestników Mszy św., o tych odpowiedziach na pytanie: „Kim dla ciebie jest Jezus?”. Myślę również o naszym chrześcijańskim życiu, które zdecydowanie bardziej powinno być odpowiedzią na to pytanie, aniżeli jakakolwiek publiczna słowna odpowiedź. Z resztą, co niedzielę jeszcze w ramach liturgii słowa wspólnie wyznaję wiarę w „Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego”, jednoczymy się z Nim w Komunii św. i przedłużamy liturgię eucharystyczną w swoim chrześcijańskim życiu. Wtedy właśnie dajemy najbardziej autentyczną odpowiedź na pytanie Jezusa: „Za kogo Mnie uważasz?”.