Bezdomny dotychczas Robert Sosnowski w wypadku stracił nogę, ale, jak mówi dzisiaj, zyskał coś o wiele cenniejszego.
Jego życie nie było usłane różami. Pełne zawirowań, dramatycznych zwrotów akcji, skrajnych przeżyć. 40-latek z różnymi przerwami był bezdomny przez 5 lat. Punktem zaczepienia stała się łaźnia Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. – Trafiłem tam najpierw jako „klient” i szybko zauważyłem, że mogę żyć inaczej, pomagać innym. Byłem wdzięczny Caritas za pomoc. Pracowałem tam jako wolontariusz przez 5 lat – opowiada Robert. I na takim happy endzie mogłaby się zakończyć jego historia. Bóg jednak chciał inaczej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.