Przedstawiciele klas ze Szkoły Podstawowej nr 107 we Wrocławiu posadzili białe i czerwone tulipany. W ten sposób upamiętnili rocznicę agresji sowieckiej na Polskę z 17 września 1939 r. Kwiaty zakwitną w kwietniu, w rocznicę zbrodni katyńskiej.
Kilkadziesiąt cebulek tulipanów zostało wkopanych w ziemię tuż przy szkolnym ogrodzeniu (ul. Prusa). Jak zapowiada nauczyciel historii Łukasz Migniewicz, wkrótce obok zostanie umieszczona przygotowana przez uczniów tablica, na której przechodnie znajdą opis inicjatywy. Historyk podkreśla, że tulipany są symbolem, gestem, którym społeczność szkolna chce uczcić rocznicę ataku Armii Czerwonej, a jednocześnie wskazać na kwiecień - kwiaty będą wówczas kwitły - gdy przywołana będzie rocznica zbrodni dokonanej na polskich oficerach w obozach Charkowie, Katyniu i Miednoje. - Tym gestem chcemy uczcić pamięć kilkudziesięciu tysięcy oficerów i przedstawicieli inteligencji - mówi.
Uczniowie SP 107 od początku września na lekcjach dowiadują się szczegółów związanych z wybuchem II wojny światowej - zarówno o agresji niemieckiej, jak i sowieckiej. - Uczą się u nas dzieci, których dziadkowie lub pradziadkowie przeżyli okupację. Wśród nich są osoby, które przeżyły obozy koncentracyjne, Sybiracy i zesłańcy Kazachstanu. Te dzieciaki mają historie rodzinne, stąd mają wiedzę i biorą czynny udział w dyskusjach na takie tematy - zaznacza.
Dyrektor szkoły, Dariusz Cichy podkreśla, że dzięki pielęgnowaniu pamięci o obrońcach naszej ojczyzny i zamordowanych w obozach w Związku Radzieckim, ich sprawa jest wciąż żywa.Podkreśla, że mimo tragicznej historii musimy pamiętać i pielęgnować to, że jesteśmy wolnym narodem. - Tego samego życzymy naszemu bratniemu narodowi - Białorusinom. Warto pamiętać o tych, którzy oddali za naszą ojczyznę życie. Patrzymy na przyszłość, nie zapominając o przeszłości.
- Każda inicjatywa, która przez swój lżejszy charakter pozwoli dzieciom w bardziej przystępny sposób zapoznać się z historią, jest cenna. Zadaniem naszym jest przypominanie nie tylko dzieciom, ale również społeczności lokalnej, że historia jest ważna - przekonuje. Dotyczy to nie tylko wymiaru globalnego lub ogólnopolskiego, ale także bardzo lokalnego. D. Cichy i Ł. Migniewicz organizują bowiem wycieczki po wrocławskim Ołbinie.