Mszą św. pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego rozpoczęły się w kościele św. Bonifacego wrocławskie obchody Dnia Sybiraka. Kontynuowano je pod pomnikiem Zesłańcom Sybiru.
- "Twoja wiara cię ocaliła", powiedział Jezus. Wielka miłość objawia się w przebaczeniu i jest owocem wiary - mówił ks. Jerzy Żytowiecki podczas Mszy św., wspominając wydarzenia, które miały miejsce w Gwardijsku na Podolu (dawny polski Felsztyn).
W trakcie pieriestrojki ludzie zaczęli zabiegać o odzyskanie kościoła w tej miejscowości. Ich starania zakończyły się sukcesem. Ich nowy proboszcz, ks. Wiktor Tkocz, zabrał się do remontowania świątyni, wykorzystywanej przedtem jako magazyn.
- Nagle do kościoła wjechał na wózku siwy inwalida - opowiadał ks. Jerzy. - Zrobiła się cisza. Kiedyś, jako młody komsomolec, za wódkę dla popisu wdrapał się na ołtarz i czerwoną farbą zachlapał na mozaice twarz Matce Bożej, mówiąc, że teraz nie jest już taka piękna. Potem wszedł na wieżę kościoła i zrzucił krzyż. Teraz podjechał do ks. W. Tkocza i poprosił o możliwość pracy dla tej świątyni - wspominał.
Proboszcz przydzielił go do prostowania starych gwoździ. Gdy ręce zaczęły mu krwawić, ksiądz założył mu osobiście opatrunek. Mężczyzna nie chciał przerwać pracy. "Te ręce na to zasłużyły" - stwierdził, unosząc zakrwawione dłonie. Jego ciężka praca przyśpieszyła otwarcie kościoła.
Ks. Jerzy, mówiąc o przebaczeniu, przypomniał zarazem ogrom cierpienia i dramat wywożonych na Sybir ludzi. O paśmie wydarzeń sprzed 81 lat, zapoczątkowanych sowiecką napaścią na Polskę 17 września 1939 r., przypomniano pod pomnikiem Zesłańcom Sybiru.
- Ten dzień, Święto Sybiraków obchodzone w 81. rocznicę napaści bolszewickiej Rosji na Polskę, wbijającej nam nóż w plecy w czasie walki z hitlerowskim najeźdźcą, stał się dla nas, mieszkańców Kresów Wschodnich, dniem szczególnym - mówił sekretarz generalny Związku Sybiraków, zarazem prezes zarządu wrocławskiego oddziału Eugeniusz Kuszka. - W tym dniu, w 1939 r. utraciliśmy ojczyznę i staliśmy się ludźmi pozbawionymi wszelkich praw. Jak okrutni okazali się bolszewicy, doświadczyliśmy bardzo szybko. Już w lutym 1940 r. miała miejsce pierwsza masowa zsyłka na Sybir, która zapoczątkowała deportację ludności Polski.
Przypomniał, że w czterech masowych zsyłkach, w lutym, kwietniu i czerwcu 1940 r. oraz w czerwcu 1941 r. wywieziono na Sybir i do Kazachstanu w strasznych warunkach setki tysięcy Polaków, kierując ich do niewolniczej pracy.
- Jedna trzecia zesłańców (ponad 300 tys. osób) zmarła z głodu, zimna i morderczej niewolniczej pracy, zostając na zawsze w bezimiennych mogiłach na nieludzkiej ziemi. My Sybiracy w tym dniu kierujemy myśli w stronę naszych rodziców, krewnych. Zdajemy sobie sprawę, że ich wiara, patriotyzm, miłość do nas i przekonanie o powrocie do Polski ocaliły nam życie - podkreślił.
Głos zabrał m.in. Wojciech Lesiak, dyrektor gabinetu szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Odczytał list ministra Jana Józefa Kasprzyka, który przyznał medale "Pro Bono Poloniae" i "Pro Patria" osobom zasłużonym za kultywowanie tradycji patriotycznych. Medalem "Pro Patria" odznaczony został ks. kpt. Maksymilian Jezierski, kapelan z Wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych. Specjalne odznaczenia przyznał także prezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków Kordian Borejko.
Przemawiali gen. bryg. Dariusz Krzywdziński, dowódca Garnizonu Wrocław, wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kres, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN Andrzej Drogoń. Modlitwę w intencji zmarłych Sybiraków poprowadził ks. Franciszek Głód, kapelan Sybiraków.
Uroczyste obchody Dnia Sybiraka odbyły się także w Oławie na cmentarzu, przy krzyżu upamiętniającym zesłańców Sybiru (przypomniano, że krzyż ten został odsłonięty i poświęcony dokładnie 25 lat temu). Członkowie oławskiego Koła Sybiraków pamiętali m.in. o 50-leciu święceń kapłańskich ich kapelana, ks. Stanisława Bijaka.