Najkrótsza droga do nieba. Spotkania z Maryją u paulinów

W Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła we Wrocławiu przybywa okazji, by poznać Maryję i poprzez Nią zbliżać się do Jezusa. Od października ojcowie zapraszają w niedziele o 12.00 na Rodzinne Eucharystie u Paulinów, pod hasłem "Błogo u Matki", ze specjalnymi błogosławieństwami. Co jeszcze czeka nas przy ul. św. Antoniego?

O nowych inicjatywach u wrocławskich paulinów, rodzinnych błogosławieństwach, świętej niewoli i współtworzeniu ikony mówi kustosz Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła, o. Maksymilian Stępień OSPPE.

Agata Combik: Mieszkańcy naszej archidiecezji odnawiają w tych dniach swoje oddanie się Matce Bożej na Jasnej Górze. Tymczasem we Wrocławiu też mamy „swoją Jasną Górę”.

O. Maksymilian Stępień OSPPE: Ktoś mi mówił o fresku ukazującym chwilę, kiedy papież ogłasza św. Benedykta patronem Europy. Druga część tego dzieła przedstawia Archanioła, który odczytuje świętemu w niebie dekret z papieską decyzją. Odtąd Benedykt ma „na głowie” całą Europę. Nawiasem mówiąc: Nie jest prawdą, że w niebie jest wieczny odpoczynek; przeciwnie – roboty jest więcej niż nam się wydaje. Jest to „robota” miłości, robota modlitwy wstawienniczej.

Przypomniałem sobie ten fresk, gdy nasz Arcybiskup ustanawiał w 2014 r. Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła we Wrocławiu. Wyobraziłem sobie, że Gabriel przyszedł do Matki Bożej i powiedział: „Maryjo, jest jeszcze jedno miejsce, w którym musisz rozlać równie wielką miłość, co na Jasnej Górze”. Ona pyta: „Gdzie?” Archanioł na to: „Wrocław, ulica św. Antoniego 30”. „Biorę to” – odpowiedziała. I teraz schodzi z nieba i rozlewa swoją pokorną obecność w naszym sanktuarium.

Przez długi czas nosiłem w sercu ogromne pragnienie pełnienia posługi na Jasnej Górze. To była wręcz obsesja, z którą nie mogłem sobie poradzić. Kiedy zostało ustanowione sanktuarium we Wrocławiu, doświadczyłem tej prawdy: „To jest Jasna Góra. Chciałeś być na Jasnej Górze, to jesteś…” Kiedyś św. Jan Paweł II powiedział paulinom: „Wasz charyzmat to Jasna Góra”. Przyjęliśmy te słowa. Dla mnie są bardzo ważne.

Od zawsze?

Nie. W moim sercu maryjność powoli ewoluowała. Miałem kiedyś nawet „kryzys Jasnej Góry”. Pokłóciłem się z Matką Bożą i, zbuntowany, nie jeździłem tam przez kilka lat. Chyba po 7 latach kapłaństwa chciałem jechać do Medjugorie. Ojciec generał nie zgodził się raz, drugi. Pojechałem w końcu na Jasną Górę. Pytałem: „Czemu nie mogę?”. Zdawało mi się, że Ona chce mi odpowiada: „bo Ja tu jestem”. Była smutna, że ja Jej, objawiającej się, szukałem w Bośni i Hercegowinie, a nie wiedziałem, że Ona jest na Jasnej Górze. Istotą tego sanktuarium jest Jej obecność. Chcemy też we Wrocławiu dać jak największą szansę przychodzącym tu ludziom, by Ją odkrywali.

Częstochowska i wrocławska Jasna Góra to jednak nie to samo...

Św. Jan Paweł II pisał w 1993 r. [w liście z okazji 700-lecia Sanktuarium Świętego Domu w Loreto], że ikona „>oznacza< rzeczywistość w głębokim sensie tego słowa – jako że czyni ją >obecną i działającą<”. Stąd wniosek, że Maryja przez ikonę się uobecnia.

Dalsze słowa papieskie mogą zaskoczyć: „Im jest jednak [ikona] starsza i im większe było jej uczestnictwo w życiu, w cierpieniach oraz wydarzeniach historycznych narodu lub danego miasta, tym większa jest łaska, jaka z niej wypływa”. To znaczy, że my też tworzymy ikonę, tworzymy sanktuarium.

Przed jasnogórską przewinęły się pewnie setki milionów ludzi; większość z nich zostawiła tam swoje łzy, cierpienia, zaprosiła Maryję do swojego życia – niejako „wyciągając” obecność Maryi z tej ikony. Ten obraz odbiera największą cześć, jeśli chodzi o ilość wiernych, w historii Kościoła katolickiego, dlatego Jasna Góra była przez wieki miejscem, gdzie promieniowała miłość Maryi – a nie było tam żadnych objawień.

Nasza „wrocławska Jasna Góra” ma piękną kopię ikony jasnogórskiej namalowaną przez Leonarda Torwirta. Nie modliło się przy niej tylu ludzi co na częstochowskiej Jasnej Górze, ale z dnia na dzień, dzięki trwającej tu modlitwie, to sanktuarium się buduje. Coraz bardziej można doświadczyć obecności Maryi. Najczęściej mówiąc o tym miejscu używamy określeń „wrocławska Jasna Góra”, „u Matki”, „dom Matki”. Na Jasnej Górze prosiłem Maryję wiele razy, by kropla miłości, jaką wylewa tam ze swojego serca, przelała się i do nas.

Najkrótsza droga do nieba. Spotkania z Maryją u paulinów   W Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła. Agata Combik /Foto Gość

Coraz więcej rzeczy się w tym domu dzieje.

Zainicjowaliśmy dzieła, które mogą pomóc Maryi w działaniu w ludzkich sercach. Najpierw to była inicjatywa związana z nabożeństwami wynagradzającymi w pierwsze soboty miesiąca. Dwa lata temu rozpoczęliśmy „Nocne czuwania u Matki”.

We Wrocławiu spędziłem 17 lat. Mam też doświadczenie pracy w Leśniowie. Wiem, że wrocławskie sanktuarium potrzebuje czasu. Rodzi się we mnie ogromne pragnienie, by było tu jeszcze więcej Maryi. Powiększamy także przestrzeń adoracji Najświętszego Sakramentu, wprowadzamy modlitwy o uzdrowienie duszy i ciała – w 4. środy miesiąca po Mszy św. wieczornej będzie można spotkać się w ciszy z Jezusem, prosić Maryję o wstawiennictwo w takich intencjach.

Kolejna inicjatywa dotyczy oddania się Maryi w niewolę miłości.

Kiedy pytałem pielgrzymów jasnogórskich, czemu idą akurat z naszą paulińską grupą (gr. 2), słyszałem często w odpowiedzi: „Bo tam jest dużo Maryi”. Ludzie szukają Jej. W czasie epidemii Polska wręcz „wybuchła maryjnością”. Pojawiły się możliwości przygotowanie się online do aktu oddania się Jej w macierzyńską niewolę miłości. Może ze 100 tys. osób oddało się Jej w tej formie. Naród polski prosi Maryję, by nas uratowała, a wtedy co prawda nie dzieją się jakieś cuda, ale mnóstwo ludzi Jej się zawierza. Ona zyskuje do nich szczególny dostęp.

We Wrocławiu chcemy poprowadzić trzy serie przygotowań do tego aktu. Pierwszy cykl rozpocznie się w listopadzie – będziemy spotykać się co wtorek, przybliżać ideę oddania się Maryi według św. Ludwika Grignion de Montfort. 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, nastąpi oddanie się w niewolę miłości, zawierzenie Jej, uroczyste „Totus Tuus”. Drugi cykl zakończy się 25 marca, w Zwiastowanie, trzeci – w maju, być może w uroczystość Królowej Polski. Ponadto od grudnia w 3. soboty miesiąca planujemy Sobotnie Katechezy Maryjne.

Mamy pragnienie, by w gronie osób, które oddały się w niewolę miłości, w przyszłości zawiązała się wspólnota. Będzie wymagająca. Oddajemy się Maryi nie po to, by dała nam wszystko, ale by wzięła wszystko. Na początku do Niej przychodzi się po cukierki, potem po czekoladę, potem po zadania. Ona w pewnym momencie prosi cię: pomóż mi, przyprowadzaj mi innych.

Już od października będą odprawiane Rodzinne Eucharystie.

Rozpoczynamy cykl „Błogo u Matki” – Msze św. niedzielne o 12.00 ze specjalnymi błogosławieństwami. Św. Jan Paweł II mówił, że Polacy przyzwyczaili się z wszystkimi sprawami – drobnymi i wielkimi – przychodzić do Matki. Kard. August Hlond przed śmiercią powiedział: „Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. Nie kto inny, tylko Ona to sprawi, że naród będzie żył w łasce, że uratujemy życie, nierozerwalność małżeństwa, godność kobiety, świętość rodzin i wiarę w dzieci”.

Wprowadzamy błogosławieństwa rodzinne po to, żeby umocnić rodzinę, ratować z Maryją wszystkie wspomniane przez kardynała wartości. W pierwszą niedzielę miesiąca poprosimy o przyprowadzenie dzieci – po Mszy św. będziemy się modlili chwilę nad każdym dzieckiem, oddawali je osobiście Maryi; w kolejną niedzielę zaprosimy matki w stanie błogosławionym (każda otrzyma indywidualne błogosławieństwo, będzie mogła podejść na chwilę do jasnogórskiej Pani, zawierzyć Jej swoje macierzyństwo). Będziemy w tym dniu modlić się też za kobiety pragnące zostać matkami.

W kolejną niedzielę spotkamy się z małżeństwami (comiesięczne odnawianie przysięgi małżeńskiej, błogosławieństwo każdego małżeństwa osobno), a w ostatnią niedzielę miesiąca błogosławieństwo otrzymają całe rodziny. Mogą przyjść dziadkowie, wnuki, dzieci. Ten cykl potrwa do czerwca.

Wrocławska Jasna Góra, nieco ukryta, tętni życiem.

Myślę, że Maryja chce, żebyśmy tu przyprowadzali ludzi. Nie mamy parkingu, ale może naszym spotkaniom towarzyszyć hasło „tramwajem do Matki”… Jest to specyficzna okolica. W weekendy przewijają się tu tysiące młodych ludzi. Potężny alkohol, wielkie pieniądze, prostytucja, narkotyki, przemoc, nawet zabójstwa – to wszystko się tu dzieje. Jaka jest odpowiedź Boga? On posyła tu Matkę. Ona modli się za całą tę biedę ludzką. Bóg ma swój plan związany z tym miejscem.

Mówiąc żartobliwie, jest ponoć jakaś dodatkowa furtka w niebie. Gdy św. Piotr przy głównej bramie stwierdzi na czyjś widok: „nie ma szans”, Matka Boża wpuszcza furtką – tych, którzy Ją kochali, nawet jeśli się gdzieś pogubili. Św. Ludwik mówi, że oddanie się Maryi to najkrótsza, najłagodniejsza i najpiękniejsza droga do nawrócenia, zjednoczenia z Jezusem, do świętości. W tym sanktuarium mamy szansę poznać Ją lepiej i pokochać.

 

*

 

W Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła:

„Błogo u Matki” (od października) – Rodzinne Eucharystie u Paulinów w niedziele o 12.00 (1. niedziela miesiąca – błogosławieństwo dzieci, 2. – małżeństw, 3. – matek w stanie błogosławionym i tych, które tę łaskę pragną wyprosić, 4. – rodzin);

pierwszosobotnie nabożeństwa wynagradzające (od 10.30);

nocne czuwania u Matki (2. piątek miesiąca, od 19.45);

modlitwy o uzdrowienie duszy i ciała (4. środy miesiąca, od 17.30);

całonocne adoracje w ciszy (4. piątek miesiąca, od 21.00; wejście tylko o pełnych godzinach; o 24.00 Eucharystia);

adoracje czwartkowe (od 19.00 do 22.00).

W listopadzie rozpocznie się 33-dniowe przygotowanie do oddania się Maryi w niewolę miłości (wspólne spotkania we wtorki o 19.00);

od grudnia w 3. sobotę miesiąca o 16.30 chętni będą mogli spotykać się na Sobotnich Katechezach Maryjnych.

Szczegóły: www.wroclaw.paulini.pl.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..